- Przecież to bardzo ruchliwa ulica i ludzie nie powinni po niej chodzić, bo dojdzie do nieszczęścia. Ogrodzenie chodnika taśmą nie rozwiązuje problemu. Gdzie są gospodarze, albo administratorzy kamienic? - pytali zdenerwowani Czytelnicy, którzy wczoraj zadzwonili do naszej redakcji.
- To nie sztuka rozwinąć taśmy i czekać na wiosnę. Jeden z lokatorów zaparkował auto na nieogrodzonej części chodnika i sopel, który spadł z dachu, wybił mu szybę - mówi Jerzy Garus, który prowadzi sklep w kamienicy przy Kościuszki. Jej właścicielka rozmawia z nami przez domofon. Nie chce się przedstawić. - Czekam na ekipę, która zlikwiduje sople. Ma niedługo przyjechać. Sama nie dam rady, a wszystkie firmy, które się tym zajmują, mają pełne ręce roboty, brakuje im wolnych terminów. Naprawdę to nie moja wina, że mamy taką zimę - ucina rozmowę.
W innych kamienicach nie można znaleźć ani właściciela, ani dozorcy. Od mieszkańców dowiedzieliśmy się, że taśmy rozciągnęli strażnicy miejscy.
- Musieliśmy wybrać mniejsze zło. Lepiej żeby ludzie chodzili chodnikiem i ryzykowali, że spadną na nich sople, czy może jednak powinni poczekać, aż przejadą auta i potem powoli przeszli bokiem jezdni? - mówi Krzysztof Król, rzecznik katowickiej Straży Miejskiej.
- Co z właścicielami? Przecież usuwanie sopli to ich ustawowy obowiązek - dopytujemy.
- W okolicach Kościuszki nałożyliśmy już wiele mandatów. Maksymalnych, bo 500-złotowych. Problem w tym, że aury nie zmienimy: w dzień jest bardzo ciepło a po zmierzchu wszystko zamarza i miejsce usuniętych zastępują nowe sople. Większość właścicieli budynków na szczęście usuwa je na bieżąco. Kilka dni temu zadzwonili do nas lokatorzy kamienicy na ul. Pawła. Wisiały na niej dwumetrowe sople. Z właścicielką, która mieszka w Opolu nie można było się skontaktować, z dozorcą również. Wezwaliśmy więc Straż Pożarną, a przeciwko właścicielce skierowaliśmy sprawę do sądu - mówi Król i dodaje, że ulica Kościuszki będzie ponownie skontrolowana. - Jeśli okaże się, że jakiś właściciel nie usuwa sopli albo już był karany mandatami, nie zawahamy się oddać spraw do sądu - ostrzega.
Polecamy: Góry śniegu w miastach czekają na odwilż