Zdarzenie miało miejsce pod koniec październiku 2007 roku. Emeryt poszedł do ZUS-u, bo ze świadczeń przedemerytalnych przechodził na zwykłą emeryturę i chciał wiedzieć, kiedy dostanie swoje pieniądze. - Kilka dni wcześniej otrzymałem pismo z opolskiego ZUS-u, że pieniądze przelano na moje konto, a jednak ich tam nie było. Chciałem więc sprawę wyjaśnić, bo za te 650 zł, które miałem otrzymać, żyję cały miesiąc - opowiadał Jan Zimowski. -Spodziewałem się prostej odpowiedzi, a zamiast tego urzędnicy klepali mi jakieś regułki. Chodziłem od pokoju do pokoju, nie rozumiałem ich wyjaśnień - mówił, dodając, że w pewnym momencie nie wytrzymał i powiedział: "Należy was wysadzić", a potem wyszedł z budynku.
Zimowski zapomniałby pewnie o całej sprawie, gdyby nie to, że kilka dni później policja przeszukała jego mieszkanie. Okazało się bowiem, że urzędnicy uznali to, co powiedział, za realną groźbę, a jedna z pracownic ZUS-u zeznała, że emeryt miał się chwalić, że zna się na pirotechnice i ma piwnicę pełną materiału wybuchowego.
Prokuratura oskarżyła go o to, że groził wysadzeniem budynku ZUS-u w celu wywarcia wpływu na otrzymanie świadczenia. Wczoraj rozpoczął się proces, emerytowi grozi nawet do trzech lat więzienia. - Próbowałem kilkakrotnie przeczytać akt oskarżenia, ale za każdym razem gdy musiałem przebrnąć przez "wymuszanie i groźby, odkładałem dokument. To wydawało mi się śmieszne, jestem zniesmaczony całą tą sytuacją. Nie zdziwiłbym się, gdyby taka sprawa wydarzyła się na jakiejś zapadłej wsi dawno temu, ale dziś?! Pewnie panie urzędniczki były przyzwyczajone, że wszyscy przychodzą do nich na kolanach, a ja się ośmieliłem zapytać o moje własne pieniądze - mówi.
ZUS zapytany, czy rzeczywiście groźby emeryta były tak poważne, by powiadamiać policję, odpowiada, że do czasu zakończenia postępowania nikt w firmie nie będzie komentował sprawy, poza jednym zdaniem: "Kierownictwo Inspektoratu ZUS uznało w tej indywidualnej sprawie, że sytuacja była na tyle poważna, że stosowne było o zajściu poinformować policję".
Wiadomości z Opola . Polecamy: Zrecenzuj dzieła Jerzego Stuhra