Goldman Sachs poinformował, że zmienia nastawienie do polskie waluty. Jeszcze w grudniu zalecał sprzedawanie złotego i czeskiej korony. Dziś przyznaje, że złoty jest niedowrtościowany o ok. 15 proc.
- Osłabienie walut Europy Wschodniej przestaje być związane z sytuacją gospodarczą, a staje się wynikiem gry spekulacyjnej. Nie zamierzamy dłużej brać w tym udziału - napisali analitycy Goldman Sachs. Jednocześnie przyznali, że bank zarobił na grze walutami naszego regionu 8 proc.
Ekonomiści komentują, że taka decyzja wpłynie na kurs złotego. I rzeczywiście - poprawę nastrojów było widać podczas czwartkowej sesji na rynku walutowym. W efekcie euro potanniało w czwartek o 8 groszy, jednak wieczorem ponownie rozpoczęła się wyprzedaż złotówki, która o godzinie 18 osiągnęła kurs 4,74 zł za euro.
"Rz" pisze, że odbicie nie oznacza nagłego zyskiwania na wartości polskiej waluty. - Ciągle jest problem z naszym regionem. Jeżeli Ukraina wpadnie w większe kłopoty, odbije się to na złotym - mówi ekonomista Ryszard Petru.