Okręgowy Inspektorat Inspekcji Pracy w Lublinie podsumował właśnie ubiegły rok. Inspektorzy przeprowadzili ponad 700 kontroli, w trakcie których sprawdzali wszystkie kwestie związane z Kodeksem Pracy, w tym terminowość wypłat pensji.
Blisko 80 kontroli dotyczyło tylko i wyłącznie tego zagadnienia. Wyniki badań są alarmujące: prawie wszyscy skontrolowani pracodawcy mieli problemy. Najczęściej tracili płynność finansową i dlatego zalegali z wypłatami. - Ujawnione naruszenia dotyczyły łącznie 4 tys. pracowników. Pracodawcy zalegali z wypłatami na kwotę prawie miliona trzystu tys. zł - mówi Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie. I dodaje, że po kontrolach - szefowie wypłacili pracownikom ponad milion zaległych świadczeń.
W wielu przypadkach inspektorzy nakładali na pracodawców mandaty, od tysiąca do 2 tysięcy złotych. Część spraw została skierowana do sądu, a tam kary są znacznie wyższe, nawet do 30 tys. zł.
Część kontroli w zakładach pracy odbyła się po skargach od pracowników. - Duża część skarg dotyczy właśnie niewypłacanych pensji - mówi Iwona Sawicka, inspektor pracy.
Wśród tych, którzy nie dostawali pensji na czas przez kilka miesięcy była pielęgniarka, pani Mariola ze Szpitala Wojewódzkiego w Lublinie. - Pracujemy razem z mężem, więc musieliśmy sobie jakoś radzić. Gorzej miały osoby samotne. Pożyczały, gdzie tylko się dało - nie kryje pielęgniarka.
O tym, że część firm ma problemy wie także Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Pracodawcy, którzy mają problemy z przesyłaniem składek na ZUS, zawierają tak zwane umowy ratalne. - Zawieramy je z przedsiębiorcami, u których powstał dług i nie ma możliwości jego szybkiej spłaty. Wtedy rozkładamy należności na raty - mówi rzecznik ZUS w Lublinie, Wojciech Andrusiewicz.
Inspektorzy pracy przewidują, że w tym roku w związku z kryzysem w gospodarce firm, które będą mieć problemy z wypłacaniem pensji w terminie może być więcej.