Janusz Rożek prowadził na Lubelszczyźnie gospodarstwo rolne. W 1978 roku założył pierwszą opozycyjną organizację rolniczą - Tymczasowy Komitet Samoobrony Chłopskiej Ziemi Lubelskiej. Na organizowane przez niego chłopskie zebrania przyjeżdżali działacze opozycji politycznej, wśród nich m. in.. Leszek Moczulski, Henryk Wujec i Ludwik Dorn. Opozycjoniści wspierali rolników i motywowali do działania. Janusz Rożek za swoją działalność w opozycji był nagminnie szykanowany i poniżany.
W październiku 1978 roku lider ruchu chłopskiego został zatrzymany przez funkcjonariusza SB Zdzisława H. i ówczesnego komendanta milicji w podlubelskim Milejowie, Józefa R. Obaj przewieźli go na komisariat, bezprawnie przetrzymywali i brutalnie pobili. Ofiara straciła przytomność.
Dwa lata temu SB-cy zostali skazani na karę roku i jednego miesiąca więzienia. Ale Janusz Rożek wystąpił też do sądu o odszkodowanie bezpośrednio od swoich oprawców. Ten proces wciąż trwa. Opozycjonista żąda trzystu tysięcy złotych. Zapowiedział, że chce je przeznaczyć na renowację polskich cmentarzy na ukraińskim Wołyniu.
Teraz Janusz Rożek wystąpił do sądu z kolejnym pozwem: o dwa miliony złotych odszkodowania od Skarbu Państwa. To pozew przeciwko Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Pierwsza rozprawa w procesie o dwa miliony złotych odszkodowania odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.