Andrew Warren został odwołany z placówki w październiku 2008 roku, zaraz po tym gdy sprawa wyszła na jaw a departament sprawiedliwości USA wszczął dochodzenie.
Jedna z kobiet zeznała, że bawiła się na przyjęciu w domu Warrena, gdy nagle poczuła się źle i straciła przytomność. Gdy się obudziła doszła do wniosku, że odbyła stosunek seksualny, którego nie pamięta. Druga zarzuca mężczyźnie, że podczas odwiedzin w jego domu została przez niego zaatakowana.
Z dokumentów sądowych, do których dotarli dziennikarze ABC News wynika, że śledczy zabezpieczyli w domu agenta tak zwane ''pigułki gwałtu''.
- Stany Zjednoczone bardzo poważnie traktują wszelkie oskarżenia pod adresem swojego personelu zagranicznego - skomentował sprawę rzecznik departamentu stanu USA.
Warren, który kilka lat temu nawrócił się na Islam w Algierze stacjonował od 2007 roku. Jego zadaniem była współpraca z miejscowym wywiadem i nadzorowanie operacji CIA na terenie Algierii.