Nikt z Kremla nie przyszedł na pogrzeb Markiełowa

W Moskwie odbył się pogrzeb zamordowanego przed 4 dni temu Stanisława Markiełowa. Na pogrzebie 35-letniego adwokata nie pojawili się żadni przedstawiciele władz mimo, że Markiełow przez wiele ostatnich lat zajmował się ważnymi i głośnymi sprawami związanymi z prawami człowieka.

Obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości - Stanisław Markiełow zginął za to co robił. Zajmował się nadużywaniem władzy przez urzędników i siły bezpieczeństwa. Bronił Czeczenów, osoby prześladowane przez milicję i dziennikarzy.

Zginął w dzień, w samym centrum Moskwy, gdzie zazwyczaj jest wielu milicjantów.

Przedstawiciele opozycji twierdzą, że okoliczności zamachu wskazują na ogromną pewność zabójcy. Poza tym działał fachowo i precyzyjnie - adwokat zginął na miejscu, od jednego strzału w tył głowy.

Dziennikarka - Anastazja Baburowa, która mu towarzyszyła zmarła od ran kilka godzin później w szpitalu. Była dziennikarką tej samej gazety, dla której pracowała Anna Politkowska - miała 25 lat. Jej pogrzeb odbył się w rodzinnym Sewastopolu.

Organizacje broniące praw człowieka potępiły mord adwokata i dziennikarki.