Podtrzymywali funkcje organizmu, by dziecko mogło się urodzić

Lekarze pomogli przyjść na świat zdrowej dziewczynce w dwa dni po tym, jak jej matka - była mistrzyni Wielkiej Brytanii w jeździe figurowej na lodzie - zmarła z powodu wylewu krwi do mózgu - pisze ?The Times?.

Brytyjska łyżwiarka figurowa, 41-letnia Jayne Soliman w 25 tygodniu ciąży przewróciła się w sypialni swojego domu w Bracknell. Wcześniej skarżyła się na ból głowy. Mimo szybkiego przetransportowania kobiety do szpitala John Radclife w Oxfordzie, o godzinie 20 w środę komisja lekarska orzekła śmierć mózgu łyżwiarki. Przyczyną śmierci był rozległy wylew krwi do mózgu spowodowany guzem. Lekarze zdołali utrzymać bicie serca kobiety do momentu wydania na świat jej córki.

Od momentu śmierci mózgowej Soliman dostawała ogromne dawki sterydów, które wspomagały rozwój płuc dziecka. Dwa dni później przeprowadzono cesarskie cięcie. Na świat przyszła ważąca niespełna kilogram Aya Jayne. Dziewczynka pozostaje na oddziale intensywnej terapii szpitala Royal Berkshire. Jej stan jest stabilny.

Ojciec dziecka wyjaśnił prasie, że nazwał dziewczynkę Aya od muzułmańskiego określenia cudu. Drugie imię Aya Jayne odziedziczyła po matce. Łyżwiarka przyjęła je po przejściu na religię muzułmańską.

Jayne Soliman, wcześniej Jayne Campbell, w latach 80 reprezentowała Wielką Brytanię w jeździe figurowej na lodzie. W 1989 roku zdobyła mistrzostwo kraju i zajęła 7 miejsce na mistrzostwach świata. Po zakończeniu kariery sportowej wyjechała do Dubaju, żeby uczyć jazdy figurowej na lodzie. Tam poznała swojego przyszłego męża.

Pogrzeb łyżwiarki odbył się w sobotę w meczecie Jamia Masjid w Reading. Jane Soliman pożegnało 300 żałobników.

Przeczytaj także: Genetyczna selekcja zarodków dla wyeliminowania ryzyka raka.