Wśród widzów i gapiów było wiele ofiar ataków tego gatunku rekina, które chciały obejrzeć pierwszą publiczną sekcję na świecie. 4-tysięczny tłum powoli krążył wokół prawie 4-metrowego rekina, aby obejrzeć z bliska m.in. zawartość żołądka ludojada. Dwugodzinną relację na żywo obejrzało w internecie dalsze kilkanaście tysięcy osób.
- Lubimy rekiny. Nasza rodzina je bardzo szanuje, bo są dzikie. Poza tym nie chcemy, żeby nas zjadły - powiedział 11-letni Kurt, którego ojciec stracił nogę i ramię w ataku ludojada.
Doktor Trnski, który przeprowadził autopsję, nie krył radości z tak dużego zainteresowania ludzi. - To ciekawe, że coś co dla nas jest rutyną potrafi tak zainteresować mieszkańców Nowej Zelandii, Australii i całego świata. Bardzo nas to zaskoczyło - powiedział internetowemu wydaniu dziennika "Times".