W czwartek zakończy się gazowa wojna?

Według informacji "Rzeczpospolitej", rosyjsko-ukraińska wojna gazowa może zakończyć się już w czwartek. Chęć porozumienia z Kijowem deklarują szefowie Gazpromu.

- Gazprom chętnie zakończy negocjacje tak szybko, jak to tylko możliwe i ma nadzieję, że stanie się to już w czwartek - poinformowało "Rzeczpospolitą" źródło w rosyjskim koncernie Gazprom. Jak pisze w swoim internetowym wydaniu gazeta, po spotkaniu z przedstawicielami Naftohazu w Brukseli może dojść nie tylko do wznowienia dostaw gazu do Unii Europejskiej, ale i na Ukrainę.

Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że stronie rosyjskiej zależy teraz na jak najszybszym zakończeniu sporu z Ukraińcami, który na kontynencie określany jest wręcz jako wojna gazowa. - Choć Gazprom pręży muskuły, zrozumiał, że może stracić twarz i duże pieniądze, jeśli obecna sytuacja utrzyma się dłużej - mówi jeden z ekspertów. Uderza ona z ważnych zachodnich partnerów Gazpromu, którzy współpracują z nim nie tylko kupując gaz, ale też w zakresie inwestycji. Poza tym kryzys na linii Moskwa-Kijów dotyka takie kraje jak Bułgaria i Grecja, na przychylności których szczególnie zależy stronie rosyjskiej, choćby w związku z planem budowy nowego gazociągu przez Morze Czarne.

Na dodatek okazało się, że zakręcenie gazowego kurka dla Ukrainy nie spowodowało w tym kraju istotnych problemów z zaopatrzeniem. Ukraińcom w tym przypadku pomógł kryzys gospodarczy, w efekcie którego spadło zapotrzebowanie na gaz. Ukraina ma też pełne magazyny surowca. - To wszystko może spowodować, że faktycznie jeszcze w tym tygodniu obie skłócone strony osiągną porozumienie - twierdzi "Rzeczpospolita".