Izrael zbombardował dziś m.in. meczet, skład broni, prywatną szkołę, ośrodki treningowe i domy liderów Hamasu. W nalocie na meczet w północnej części Strefy Gazy zginęło 10 osób, a 33 zostały ranne.
Jak pisze AP, dziś po raz pierwszy w atakach na Strefę Gazy - poza wojskowymi okrętami i samolotami - użyto jednostek izraelskiej artylerii. To znak, że rozpoczęto kolejną fazę walk i już wkrótce może rozpocząć się lądowa ofensywa - komentuje agencja.
Jak informują anonimowo przedstawiciele izraelskiego ministerstwa obrony, oddziały zgromadzone na granicy ze Strefą Gazy zostały przygotowane do rozpoczęcia operacji.
Jednak najwyżsi rangą izraelscy wojskowi są podzieleni w sprawie rozpoczęcia lądowej ofensywy - twierdzą anonimowe źródła AP. Zdaniem przecinków, naloty mogą okazać się wystarczające w walce z Hamasem.
Z kolei dziś rano nad północna Strefą Gazy rozrzucono ulotki. Izraelskie wojsko zaapelowało w nich do mieszkańców tych terenów, by w trosce o swoje bezpieczeństwo "jak najszybciej" się ewakuowali - podaje CNN.
Także Hamas nie przerywa ostrzałów. Jak informuje dziennik "Haaretz", od rana ze Strefy Gazy wystrzelono co najmniej 31 rakiet w kierunku Izraela. Jedna z nich zniszczyła dom w izraelskim mieście Netivot. Trafiono także w budynek w mieście Aszdod, gdzie dwie osoby zostały ranne.