Po zlikwidowaniu kilku kanałów przerzutu narkotyków i laboratoriów produkujących amfetaminę przez CBŚ, sytuacja na rynku stała się nerwowa. Popyt przerósł podaż. Ceny skoczyły pięciokrotnie - pisze "Polityka". Działka amfetaminy, za którą dealerzy brali 20 złotych, potrafi teraz kosztować nawet 100.
CBŚ przygląda się teraz rynkowi. A jedna z reakcji rynku to, zastępowanie profesjonalnych przemytników amatorami. Tworzą się grupy samopomocy. - mówi "Polityce" oficer CBŚ. - Ktoś bierze na siebie ryzyko, kupuje zagranicą towar w małej ilości i przemyca do Polski - wyjaśnia. Potem odsprzedaje znajomym część tych narkotyków.
Taki import narkotyków jest szczególnie popularny wśród biznesmenów i artystów estradowych. Jak donosi tygodnik policja ma już namierzonych kilka takich spółdzielni i teraz zbiera dowody. Kwestią czasu jest kiedy publicznie znane osoby będą miały poważne kłopoty z prawem. Ponoć w zwalczaniu spółdzielni pomagają policjantom gangi narkotykowe, bo nie podoba im się konkurencja.
Serwis policyjni.pl poleca: Porywacz torebek z samochodów za kratkami