Do zdarzenia doszło wczoraj na ul. Lodowej o godz. 14. Mężczyzna jechał autobusem. Miał ze sobą puszkę piwa i butelkę rozpuszczalnika w torbie. Trzej mężczyźni zażądali, żeby oddał im puszkę. Kiedy odmówił, wysiedli za nim na przystanku. Tam doszło do kłótni, a potem do szamotaniny. Jeden z napastników oblał ofiarę rozpuszczalnikiem i podpalił. Przypadkowy świadek pomógł ugasić płomienie, wezwał policję i pogotowie. Sprawcy napadu uciekli. Poszkodowany został przewieziony do szpitala im. Sonnenberga. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ma poparzone ręce i twarz. Złożył zeznania, podobnie jak świadek napadu. Dzięki temu policja dysponuje dokładnymi rysopisami napastników. Od razu zaczęto poszukiwania na Widzewie i Górnej. Policjanci z VIII Komisariatu prowadzą czynności dochodzeniowo-śledcze, które pozwolą ustalić wszystkie okoliczności napadu i złapać sprawców.