"NATO nie stoi obok konfliktu i deleguje Polskę jako swego przedstawiciela w Gruzji oraz namawia Ukrainę do blokady floty czarnomorskiej w Sewastopol" - czytamy w opisie gry. Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili postanawia zaatakować i odbić Osetię Płd. i Abchazję przy jawnym wsparciu Zachodu. "Rosja nie może na to pozwolić i kontratakuje" - słychać w grze, w której głównymi stronami są armie Rosji, Polski, Gruzji i Abchazji.
Twórcy gry mówią, by nie traktować jej zbyt dosłownie. - Polityka to polityka, a gra to gra. Nie powinno się tych spraw mylić - mówi agencji Reuters Aleksander Dmitrevsky, z firmy Russobit-M.
