Pani Karolina nie była jedyną klientką, która musiała opuścić sklep. Informację na Alert24 przesłał też pan Maciej - Z głośnika usłyszeliśmy, że trzeba opuścić sklep, a ewakuacja jest z przyczyn technicznych. Trzeba było szybko wyjechać z parkingu, co nie było łatwe. Potem utknęliśmy w korku. Bramy wjazdowe były zamkniętę. Wyglądało to poważnie - poinformował nas pan Maciej.
- Tak, to była ewakuacja, ale próbna. Chcieliśmy, żeby ludzie potraktowali ją poważnie, dlatego nie mówiliśmy w pierwszym komunikacie, że to tylko ćwiczenia - poinformowano nas w informacji centrum. - Potem komunikat został odwołany. Klienci już wrócili do sklepu.
Pani Karolina, która jako pierwsza poinformowała nas o ewakuacji, jest niepocieszona - Ewakuacja próbna? Jestem już w tramwaju. Bardzo zatłoczonym tramwaju. Szkoda, że nie usłyszałam informacji, że to ćwiczenia od razu. Ja rozumiem autentyczność, ale przez to straciłam czas. Trudno. Pojadę na zakupy gdzieś indziej - mówi.
Każda taka ewakuacja jest wcześniej zgłaszana na policję - Wiedzieliśmy o niej - poinformowała Dorota Tietz z Komendy Stołecznej Policji. - Korków przy centrum handlowym nie ma. O tej porze nie było tam zbyt wielu ludzi - mówi.
Monika Lewczuk, rzeczniczka galerii Arkadia: - Komunikat brzmiał: "Awaria techniczna, proszę opuścić centrum". Nie informujemy, że ewakuacja jest próbna, bo warunkiem skuteczności takiego działania jest przekonanie klientów o powadze sytuacji - mówi.