Pochodzili oni z okupowanych przez Japonię krajów azjatyckich. Byli wśród nich Koreańczycy, Chińczycy, Brytyjczycy i Holendrzy.
Zapytany czy jego rodzinna firma zatrudniała niewolników z okupowanych przez Japonię krajów, premier Aso odpowiedział, że żadne fakty dotyczące zatrudnionych pracowników nie zostały potwierdzone, a on sam miał wówczas 5 lat i nie może niczego powiedzieć.
Premier Japonii był prezesem rodzinnej firmy Aso w latach 70. i był zaangażowany w wydanie książki o historii firmy, która pomija fakty związane z zatrudnianiem siły roboczej w czasie wojny. Opozycyjna partia demokratyczna uważa, że dowody na zatrudnianie niewolników przez zakłady Aso można znaleźć w amerykańskim archiwum narodowym.