Barack Obama: "Zmiany dotarły do Ameryki"

- Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, że w Ameryce wszystko jest możliwe? Dzisiejszy wieczór jest dla was odpowiedzią - rozpoczął swoje przemówienie przed wielotysięcznym tłumem w Chicago prezydent-elekt Barack Obama. - Change has come to America (zmiany dotarły do Ameryki) - krzyczał przyszły prezydent.

Barack Obama - przemówienie 44. prezydenta USA | wideo

Pełny tekst przemówienia Baracka Obamy

"Ludzie wierzyli, że może być inaczej"

- Jeśli ktokolwiek jeszcze wątpi, że Ameryka to miejsce, gdzie wszystko jest możliwe; zastanawia się, czy marzenia założycieli naszego państwa wciąż są żywe i wątpi w moc naszej demokracji - dziś ma odpowiedź - rozpoczął prezydent-elekt.

- Od szkół do kościołów, w liczbie jakiej ten naród nigdy wcześniej nie widział. Ludzie czekali trzy-cztery godziny, bo wierzyli, że tym razem musi być inaczej, że tym razem ich głos przyniesie zmianę. Młodzi i starzy, biedni i bogaci, Demokraci i Republikanie, czarni, biali, Latynosi, Azjaci, rdzenni Amerykanie wysłali światu wiadomość: Nigdy nie byliśmy tylko zbiorem niebieskich i czerwonych stanów, tylko Stanami Zjednoczonymi Ameryki - kontynuował Obama, nawiązując fantastyczny kontakt z tłumem, który nazwał w którymś momencie "prawdziwym zwycięzcą tych wyborów".

Obama wypowiedział się też na temat swojego dotychczasowego przeciwnika Johna McCaina, dziękując mu za "długą i zaciekłą walkę". - Walczył on długo i zaciekle (podczas kampanii wyborczej - przyp. red.), a jeszcze dłużej i zacieklej za kraj, który kocha. Poświęcił się dla tego kraju bardziej, niż większość z nas jest sobie w stanie wyobrazić - chwalił McCaina stwierdzając, że "nie może się doczekać nadchodzących miesięcy współpracy z nim i gubernator Palin".

Szał radości demokratów | wideo

Obama dziękuje rodzinie

Następnie nadszedł czas na podziękowania dla senatora Joe Bidena oraz rodziny Obamy - żony Michelle oraz córek Sashy i Malii. - Kocham was bardzo, zasłużyłyście na nowego szczeniaka, który przeprowadzi się z nami do Białego Domu - powiedział Obama swoim córkom.

Szczególne miejsce w przemowie demokraty miała jego zmarła babcia: - Wiem, że moja babcia nas obserwuje, wraz z całą rodziną. Zawdzięczam im to, kim jestem - mówił.

Obama zwraca się do wyborców McCaina

Prezydent-elekt zwrócił się zarówno do jego wyborców, jak i do tych Amerykanów, którzy zagłosowali na Johna McCaina: - Musi oprzeć się pokusie powrotu do małości i niedojrzałości, które tak długo zatruwały naszą politykę. Partia Demokratyczna odniosła wielkie zwycięstwo, przyjmujemy je z pokorą i determinacją, aby zwalczyć podziały, które hamują nasz rozwój. Zwracam się do tych Amerykanów, których głosów nie zdobyłem: Nie mam waszego głosu, ale słyszę was i potrzebuję waszej pomocy. Będę także waszym prezydentem.

Po wyborcach jego przeciwnika, Obama zwrócił się do "parlamentów i pałaców, w wszystkich tych zapomnianych zakątkach świata". Powiedział im: - Nasze historie są osobne, jednak przeznaczenie mamy wspólne. Zwyciężymy tych, którzy chcą zniszczyć ten świat. Pomożemy tym, którzy poszukują pokoju i bezpieczeństwa.

Na koniec Barack Obama przywołał życiorys Ann Nixon Cooper, Afroamerykanki, której ojciec był niewolnikiem. Kobieta, mająca 106 lat, poparła w wyborach kandydata Demokratów. Jak powiedział Obama: Ann urodziła się w czasach gdy nie było ani samochodów, ani samolotów. Nie miała prawa głosu z powodu płci i koloru skóry. Dziś, myślę o tym wszystkim co przeszła w tym stuleciu bólu i nadziei, walki i postępu. Mówiono nam wtedy, że nie możemy. Yes we can (Tak, możemy).

- Jeśli nasze dzieci przeżyją tyle, co Ann - jaką zobaczą zmianę? Jaki postęp zrobimy? Mamy teraz szansę, żeby odpowiedzieć na to pytanie, to nasz moment. Musimy dać ludziom pracę i otworzyć możliwości przed dziećmi. Przywrócić pomyślność i promować pokój. Odzyskamy amerykański sen i potwierdzimy fundamentalną prawdę, że jesteśmy jednością. Dopóki oddychamy, mamy nadzieję, powiemy cynikom, którzy twierdzą, że nie możemy. Tak, możemy. Niech was Bóg błogosławi i niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki.