"Wszystkie TFI mają wystarczającą płynność finansową (...) ściśle kontrolujemy towarzystwa , mamy dostęp do informacji m.in. o zachowaniach klientów i stanie aktywów funduszy. TFI nie zadeklarowały, że zamierzają zamknąć swoje fundusze z powodu nadmiernego spadku aktywów. Nie mamy też sygnałów, aby w którymkolwiek aktywa spadły poniżej 2 mln zł, co oznaczałoby konieczność jego likwidacji." powiedział gazecie zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Kluczny zastrzega jednak, że tendencja spadkowa wartości aktywów zgromadzonych w krajowych TFI trwa już prawie rok. "W październiku, ze względu na gwałtowną wyprzedaż na rynkach papierów wartościowych, można również spodziewać się ujemnego salda, ale saldo wpłat i wypłat w tym miesiącu będzie jednak niższe niż w styczniu, najgorszym miesiącu tego roku". Mimo to KNF uspokaja, że sytuacja TFI jest stabilna, choć ze względu na sytuację na Węgrzech, rozwój wydarzeń jest trudny do przewidzenia.
Kluczny zapewnia też, że specjalnych powodów do obaw nie mają klienci firm zarządzających aktywami w akcjach rosyjskich i papierach wartościowych notowanych w USA. " Aktywa te są uznawane przez zarządzających za bezpieczne, a ich wycena dokonywana na bieżąco".
Jak podaje gazeta, KNF nie miała planów wstrzymywania notowań, gdyż bessa nie jest wystarczającym powodem takich działań. "Stwierdziliśmy, że żądanie zawieszania notowań na GPW byłoby całkowicie nieadekwatne do sytuacji rynkowej i nie przyczyniłoby się do ograniczenia skali wyprzedaży. Uznaliśmy, że to nie jest właściwy kierunek i podtrzymujemy to stanowisko" powiedział Kluczny.