"Hydraulik Joe" był inwigilowany przez rządowe komputery?

Śledczy oraz władze stanowe próbują ustalić, czy niepowołane osoby próbowały nielegalnie dostać się do rządowych baz danych i uzyskać informacje mające skompromitować Josepha Wurzelbachera, znanego lepiej jako "hydraulik Joe". O sprawie informuje dziennik "Columbus Dispatch".

Samuel Joseph Wurzelbacher to jeden z głównych bohaterów amerykańskiej kampanii wyborczej. Stał się sławny po tym jak republikański kandydat John McCain wymienił jego nazwisko w trakcie debaty prezydenckiej z Barackiem Obamą. Wurzelbacher posłużył mu jako przykład Amerykanina, który straci na podatkowych pomysłach kandydata Demokratów.

Ze względu na swą profesję 34 - letni mieszkaniec Toledo w stanie Ohio stał się znany jako "hydraulik Joe".

Jak dowiedział się dziennik "Columbus Dispatch" tuż po telewizyjnej debacie wyborczej z Biura Rejestracji Pojazdów stanu Ohio trzy razy pobierano dokumenty dotyczące prawa jazdy i dokumentów rejestracyjnych samochodu Wurzelbachera.

Wejście do bazy danych miało miejsce z trzech kont należących do biura Prokuratora Generalnego stanu Ohio, Departamentu Policji miasta Toledo i Dziecięcego Pogotowia Opiekuńczego w hrabstwie Cuyahoga.

"Polityczne działanie" kontra "akt desperacji"

Nie udało się ustalić, kto i z jakiego powodu miał dostęp do poufnych dokumentów. - To działanie miało podtekst polityczny - twierdzi Paul Lindsay, rzecznik sztabu wyborczego McCaina w Ohio. - To niebywałe, jak szybko sprzymierzeńcy Obamy zaczynają nadużywać władzy przeciwko obywatelowi, który ośmielił się zadać niewygodne pytania - dodał.

Isaac Baker, rzecznik Obamy w Ohio nazwał wypowiedź swojego republikańskiego odpowiednika "aktem desperacji". - Naruszenie prywatności nie może być tolerowane. Jeśli te dane zostały pozyskane nielegalnie. Nie ma to nic wspólnego z naszą kampanią i powinno być w pełni wyjaśnione - stwierdził.

- Biuro Prokuratora generalnego prowadzi śledztwo w tej sprawie. Staramy się ustalić, czy z naszych kont ktoś miał nielegalny dostęp do tych danych. - poinformowała rzeczniczka biura Jennifer Brindisi. Dodała, że śledztwo ma charakter kryminalny.

Thomas Hunter z Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego potwierdził, że dostęp uzyskano przez "konta testowe".

Ustalono także, że do poufne dane Wurzelbachera próbowano zdobyć przez konta biura Dziecięcego Pogotowia Opiekuńczego hrabstwa Cuyahoga. Rzeczniczka Agencji ds. Zatrudnienia i Rodziny zwróciła się do biura z prośbą o dane na temat nielegalnego dostępu do dokumentów. Potwierdziła, że rodzina Wurzelbacherów nie ma na koncie żadnych spraw związanych z działalnością biura. Wyjaśnienia sprawy domaga się także departament policji z Toledo.

System LEADS dzięki któremu uzyskano dane "hydraulika Joe" służy m.in. do ustalenia przeszłości kryminalnej osób, którymi interesują się odpowiednie służby.