Większość z nich zawierała proszek, który - jak podało FBI - jest nieszkodliwy. Jednak wysyłanie takich pogróżek to "poważna groźba", nawet jeśli są żartem -powiedział rzecznik Richard Kolko w oświadczeniu.
Wszystkie listy zostały wysłane z Amarillo w stanie Teksas. Amerykańska poczta oferuje 100 tysięcy dolarów nagrody za "każdą informację, która pomoże doprowadzić do zatrzymania i skazania człowieka odpowiedzialnego za ich wysyłanie".
FBI, pocztowa służba dochodzeniowa (bada pochodzenie przesyłek), oraz lokalne i stanowe służby zajmują się wspólnie dochodzeniem.
Amerykańskie Biuro poinformowało, że listy dotarły do instytucji w stanach Nowy Jork, New Jersey, D.C., Ohio, Illinois, Colorado, Oklahoma, Georgia, Teksas, Virginia, Kalifornia i Arizona. Według rzecznika Kolko materiał, który był w listach, nie stanowi żadnego zagrożenia, ale "przeprowadzone zostaną dodatkowe testy".
- Większość z listów wysłano do oddziałów holdingu JPMorgan Chase - powiedział anonimowo jeden z śledczych, którego cytuje CNN.