"W tym samym czasie, kiedy Obama był w Iraku, administracja Busha negocjowała, wciąż odległe, porozumienie ws. pozostania amerykańskich wojsk na terytorium Iraku" - pisze "Washington Post". Według źródeł gazety Obama próbował przekonać irackich przywódców w prywatnych rozmowach, że prezydent Bush i tak "nie powinien przyjmować żadnej umowy bez zgody Kongresu".
"WP" pisze, że rozmówcy Obamy potwierdzili, iż demokratyczny kandydat naciskał na nich aby opóźnili negocjacje z prezydentem Bushem i poczekali do przyszłego roku, gdy Obama lub McCain zajmą jego miejsce.
Cała sprawa miała miejsce zaledwie dwa tygodnie po nominowaniu Obamy na kandydata Demokratów i wzbudza szerokie kontrowersje, bowiem zachowanie możliwego przyszłego prezydenta sprawia wrażenie próby rozbicia polityki zagranicznej.