Unia otwiera centrum pracy w Mali

Unia Europejska otworzy niedługo pierwsze centrum imigracyjne poza Europą: powstanie ono w stolicy Mali, Bamako. Jest to próba powstrzymania tysięcy młodych Afrykanów, którzy każdego roku pokonują wiele kilometrów, aby próbować nielegalnie przepłynąć przez Morze Śródziemne do Hiszpanii, czy Włoch. Setki z nich giną każdego roku na pustyni Sahara, czy już na morzu.

Unia liczy na to, że nowe centrum pomoże ludziom znaleźć pracę legalnie, a co za tym idzie ograniczy nielegalną imigrację. Nie jest jasne ile ofert pracy ma się tam pojawiać, wydaje się jednak jasne, że jest to jedynie kropla w morzu potrzeb w porównaniu do skali zjawiska.

Mali zostało wybrane, ponieważ znajduje się dokładnie na rozdrożu różnych tras migracyjnych setek tysięcy Afrykanów.

Gehenna w podróży

Każdego roku setki tysięcy mieszkańców różnych krajów środkowej Afryki podróżuje na północ, często przez Saharę, do Algierii, Tunezji, czy Maroka. Stamtąd próbują się dostać na Wyspy Kanaryjskie, czy też bezpośrednio do Włoch, albo południa Hiszpanii. Podczas podróży tysiące z nich ginie: na pustyni, czy na morzu, gdzie ich prowizoryczne łodzie często toną z powodu przeładowania. Nawet jeśli uda im się przeżyć zadaniem straży przybrzeżnej państw zainteresowanych, a także misji NATO-wskiej na Morzu Śródziemnej jest zawracanie takich jednostek.

Ledwie w ostatnim tygodniu hiszpańska straż przybrzeżna uratowała grupę 230 młodych Afrykanów - największą grupę na jednym statku, która próbowała kiedykolwiek dotrzeć do Hiszpanii.