Kim Dzong Il wciąż żyje

Nieobecny od sierpnia przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il pokazał się publicznie

Okazją miał być mecz piłki nożnej rozegrany z okazji 62. rocznicy założenia Uniwersytetu Pjongjang. - Nasi studenci, rewolucjoniści i aktywiści, celują w sporcie i sztuce, a jednocześnie poświęcają całą swą mądrość i entuzjazm studiom naukowym dla dobra kraju i ludu - miał powiedzieć otoczony boskim kultem przywódca.

Spekulacje o złym stanie zdrowia 66-letniego przywódcy wybuchły, kiedy 9 września nie pojawił się podczas hucznych obchodów 60-lecia założenia Koreańskiej Republiki Demokratyczno-Ludowej. Rząd Korei Południowej, powołując się na swój wywiad, podał, że dyktator przeszedł wylew. Potwierdzili to Amerykanie powołujący się na anonimowe źródła, zapewne z otoczenia Kima.

To nie pierwsze takie zniknięcie dyktatora rządzącego krajem od 1994 r. Po amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 r. Kim zniknął na kilka miesięcy, obawiając się zapewne, że może być następnym celem amerykańskiego ataku.

Tymczasem w sierpniu Korea Płn., łamiąc międzynarodowe porozumienie z 2007 r., wstrzymała proces rozbrojenia nuklearnego.