Historię zaginięcia dokumentów wypożyczanych przez ówczesnego prezydenta opisali Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk w książce "SB a Lech Wałęsa". Opisali oni sprawę prawdopodobnej prowokacji Urzędu Ochrony Państwa z marca 1993, kiedy pod pozorem handlu materiałami radioaktywnymi dokonano rewizji w mieszkaniu Jerzego Frączkowskiego przejęto mikrofilmy z dokumentami dotyczącymi gdańskiej opozycji. Frączkowski był kierownikiem Inspektoratu II Służby Bezpieczeństwa. Inspektorat ten rozpracowywał Solidarność. Na 54 mikrofilmach było sfotografowanych 2612 stron dotyczących Treść tych mikrofilmów dotyczyła m.in. Bogdana Lisa, Jacka Merkla, Bogdana Borusewicza, Lecha Kaczyńskiego i Lecha Wałęsy. Materiały dotyczące tego ostatniego były najobszerniejsze. W kwietniu 1994 dokumenty te trafiły do prezydenta Wałęsy, który nigdy ich nie zwrócił - pisze "Rzeczpospolita".