Religia w oświadczeniach ośmiolatków

?Będąc odpowiedzialnym za moje wychowanie w wierze, wyrażam życzenie uczestnictwa w zajęciach z religii katolickiej". Pod spodem trzy linijki paragrafów. Takie oświadczenia przygotowane przez kurię i kuratorium podpisują nawet ośmiolatki.

Informacje z Krakowa . Polecamy: Antyterroryści i dwie gminy na tropie lwa

Oświadczenia są dwa. Jedno dla ucznia, drugie dla rodzica. Wizytatorzy delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Wadowicach rozdali je dyrektorom małopolskich szkół podczas spotkania dotyczącego organizacji roku szkolnego. Po co? - Żeby ci uporali się ze zgłaszaną w delegaturze spadającą na lekcjach religii frekwencją - usłyszeliśmy w kuratorium.

Do tej pory wiele szkół przyjmowało od uczniów i ich rodziców jedynie ustne deklaracje, że dzieci będą uczestniczyć w zajęciach. Potem jednak uczniowie notorycznie opuszczali religię, a katecheta miał problem z wystawieniem oceny, która od roku figuruje już na świadectwie i jest wliczana do średniej ocen.

Wagary po podpisanym przez rodzica lub ucznia oświadczeniu mogą już skutkować słabą oceną z przedmiotu (jedynka z religii nie blokuje przejścia do następnej klasy). Dlatego wzory oświadczeń wypracowane wspólnie przez Małopolskie Kuratorium Oświaty i krakowską kurię Zespół Szkół nr 2 w Kętach rozdał wszystkim uczniom i ich rodzicom.

Jak ustaliliśmy, oświadczenia podpisywały nawet ośmiolatki. - Nie mogłam wyjść ze zdumienia, gdy szkoła wręczyła w ten sposób brzmiące oświadczenie mojej córce - mówi mama uczennicy z Kęt. - Kuratorium próbuje wymóc na dzieciach zobowiązanie do chodzenia na religię oświadczeniami, ale z tych lekcji dzieci i tak zawsze mogą przecież zrezygnować - dodaje.

Gdy matka 10-latki z Kęt na pierwszej wywiadówce dostała formularz do podpisania, skreśliła całą jego treść ("będąc odpowiedzialnym za wychowanie mojego dziecka w wierze katolickiej") i obok napisała krótko: "Zgadzam się na uczestnictwo córki w zajęciach z religii". - Jestem wierząca, ale nie podoba mi się, że świecka szkoła wymaga składania podpisu pod tymi płomiennymi deklaracjami. Wystarczy przecież napisać zgadzam się lub nie. Mieszanie sumienia z biurokracją jest niesmaczne - uważa.

Dyrektorka szkoły Maria Koperska przyznaje, że podobnie zrobiło wielu rodziców, którym nie spodobała się treść gotowych do podpisania oświadczeń. Jeszcze więcej ma pretensje, że szkoła dała je do podpisu małym dzieciom.

- Skoro na spotkaniu rozdano nam oświadczenia i dla uczniów, i ich rodziców, dałam je jednym i drugim. Może rzeczywiście podsuwanie ich do podpisu najmłodszym nie jest najszczęśliwszym pomysłem - zastanawia się dyrektor Koperska. I nie wyklucza, że od dziś zacznie wymagać podpisów dopiero od gimnazjalistów.

- Nie ma takiej potrzeby - twierdzi ks. Tadeusz Panuś, dyrektor wydziału duszpasterstwa dzieci i młodzieży krakowskiej kurii.

- Zgodnie z prawem, jeśli uczeń jest niepełnoletni, zgodę na jego uczestnictwo na lekcjach religii w szkole muszą wyrazić rodzice. Dopiero pełnoletni uczeń może decydować o tym sam i to dla nich przygotowaliśmy odrębne wzory oświadczeń. A ich treść? Nie rozumiem, czemu rodzice mają do niej uwagi. Jeśli wyrażają zgodę na uczestnictwo dziecka w religii, to znaczy, że są katolikami. A w związku z tym są odpowiedzialni za wychowanie potomstwa w wierze katolickiej. Jeśli komuś się takie postawienie sprawy nie podoba, nikt go do podpisywania oświadczeń nie zmusza - podkreśla.

Wczoraj ustaliliśmy, że delegatura kuratorium w Wadowicach ma zamiar interweniować w szkole, by ta nie dawała już niepełnoletnim uczniom do podpisywania oświadczeń o uczestnictwie w lekcjach religii.