Szczyt inflacji za nami

Inflacja zwalnia, gospodarka zwalnia. Czy podwyżki stóp będą jeszcze potrzebne?

Sierpień był miesiącem szczytu inflacji. We wrześniu wyhamowała ona do 4,4 proc. - oszacowało Ministerstwo Finansów. W ciągu kolejnych miesięcy zobaczymy dalsze spadki inflacji. Według analityków pod koniec roku wyniesie ona ok. 4 proc. Andrzej Sławiński z Rady Polityki Pieniężnej uważa, że będzie to nawet mniej niż 4 proc.

Spadek inflacji we wrześniu - jeśli potwierdzi się w ostatecznych danych GUS - to ważny sygnał dla Rady Polityki Pieniężnej. Jej członkowie podkreślali wcześniej, że chcieliby się upewnić, że szczyt inflacji mieliśmy rzeczywiście w sierpniu. Dla przyszłych decyzji Rady istotne jest jednak to, co się będzie działo z cenami w przyszłości. Polityka pieniężna wpływa bowiem na gospodarkę z opóźnieniem kilku kwartałów.

Jeszcze niedawno obserwatorzy rynku finansowego za oczywiste uznawali, że RPP będzie jeszcze podnosić stopy, by ugruntować swą wiarygodność i zapewnić spadek inflacji do celu (który wynosi 2,5 proc.) w ciągu kilku najbliższych kwartałów. Jednak w miarę jak z gospodarki zaczęły dochodzić coraz bardziej wyraźne sygnały spowolnienia tempa wzrostu, to przekonanie słabło. Im niższe tempo wzrostu, tym słabsza produkcja, eksport, inwestycje, co pociąga za sobą mniejszą presję na wzrost płac. A to właśnie płace rosnące w dwucyfrowym tempie były dla Rady głównym obiektem niepokoju.

W środę zwolennicy luźniejszej polityki pieniężnej zyskali kolejny argument. Wskaźnik PMI (opracowywany przez ABN Amro i Markit Economics na podstawie ankiet wśród menedżerów logistyki) spadł we wrześniu po raz kolejny, osiągając poziom 44,9 pkt, najniższy od grudnia 2002 r. Wynik gorszy niż 50 pkt wskazuje, że warunki gospodarcze pogarszają się. - Skoro spada popyt na pracę, a presja ze strony cen surowców spada na całym świecie, pod znakiem zapytania staje konieczność dalszego zaostrzania polityki pieniężnej przez RPP - skomentowała wyniki PMI Lucy Bethell, strateg walutowy RBS Global Banking & Markets.