Piraci okrążeni przez okręty wojenne

Somalijscy piraci, którzy uprowadzili ukraiński statek, potwierdzają, że zostali otoczeni przez trzy okręty wojenne. Na pokładzie uprowadzonego transportowca "Faina" znajduje się ładunek broni, w tym 33 czołgi.

Jedną z blokujących piratów jednostek jest amerykański niszczyciel USS Howard. Druga pływa pod rosyjską banderą, najprawdopodobniej jest to wysłana w rejon zdarzenia fregata "Nieustraszony". Nie wiadomo do którego kraju należy trzeci okręt.

Świadkowie twierdzą także, że wojskowy śmigłowiec krąży nad pirackimi łodziami dowożącymi zaopatrzenie na pokład porwanego, ukraińskiego statku. Prawdopodobnie ma to na celu zastraszenie piratów.

- Nie boimy się, ich obecność nie sprawi, że opuścimy statek lub zrezygnujemy z okupu - powiedział ''rzecznik'' piratów Sugule Ali w rozmowie z reporterem AFP prowadzonej przez telefon satelitarny.

Sugule Ali poinformował także, że jego ludzie nie są zainteresowani ładunkiem ''Fainy'', ale żądają 20 milionów dolarów okupu. Wcześniej piraci mówili o 35 milionach.

Tymczasem eksperci ostrzegają przed bezpośrednim atakiem na zajętą przez piratów jednostkę. Na jej pokładzie znajdują się prawdopodobnie niebezpiecznie substancje chemiczne. Ostrzał nie tylko naraziłby na śmierć zakładników, mógłby także doprowadzić do skażenia.

Porwanie transportowca ''Faina''

Transportowiec "Faina" pływający pod banderą Belize został uprowadzony, gdy zmierzał do kenijskiego portu w Mombasie.

Załoga "Fainy" składała się z 17 Ukraińców, trzech Rosjan i Litwina - poinformował właściciel jednostki. - Kapitan poinformował o trzech motorówkach z uzbrojoną załogą, które zbliżają się do "Fainy". Potem przerwano kontakt - dodała firma Tomax Team.

Piraci poinformowali o śmierci jednego z członków załogi ''Fainy'' utrzymują jednak, że zmarł on z przyczyn naturalnych.

Tajemniczy ładunek

Z doniesień ukraińskiego wydania agencji Interfax wynika, że na pokładzie było mnóstwo sprzętu wojskowego, w tym czołgi T-72. Ukraiński MSZ potwierdził, że na pokładzie statku znajdują się 33 czołgi.

Władze Kenii poinformowały, że znajdująca się na pokładzie statku broń została zakupiona na potrzeby ich sił zbrojnych.

Wielu ekspertów podejrzewa, że ładunek w rzeczywistości był przeznaczony dla autonomicznego rządu Południowego Sudanu. Oznaczałoby to kolejną próbę obejścia embargo nałożonego przez ONZ na pogrążony w wojnie domowej Sudan.

Bezkarni piraci

Według Andrew Mwangury, który prowadził kenijski oddział Programu Ochrony Żeglugi, od jakiegoś czasu odnotowuje się wzrost pirackiej aktywności, która uderza także w statki płynące z Europy wschodniej.

Wody w pobliżu wybrzeża Somalii są uważane za jedne z najbardziej niebezpiecznych na świecie. Piraci czuję się na nich zupełnie bezkarni.

Celem ich ataków stają się między innymi statki wiozące żywność i pomoc humanitarną. Jest to prawdziwy cios dla kraju w którym trzy miliony osób nie mają środków do życia.

Władze częściowo autonomicznego regionu Puntland przyznają się do całkowitej bezsilności. Piraci regularnie porywają statki do znajdującego się w tym regionie portu Eyl, w którym czekają następnie na okup.