GPW w dół, niespodziewane pogłębienie spadków w końcówce sesji

Sesja na warszawskiej giełdzie przebiegała dziś pod znakiem dużych spadków głównych indeksów. Niepewność na amerykańskim rynku finansowym spowodowała, że na GPW najwięcej straciły banki.

Początek dzisiejszej sesji nasz rynek rozpoczął podobnie jak wczoraj od spadków. Co prawda nie na tyle silnych jak wczorajsze zakończenie sesji w Stanach, gdzie indeksy obniżyły się o ponad 3 procent, ale sytuacja szybko zaczęła się pogarszać na skutek europejskich danych gospodarczych. Okazało się, że część usługowa jak i produkcyjna całej gospodarki w strefie Euro nie rozwija się. Coraz niższe notowania na zachodnich parkietach obniżały WIG20 i po kilku godzinach spadek sięgał już 2,5 procent - napisał w komentarzu do sesji Krzysztof Barembruch, analityk firmy AZ Finanse.

Na szczęście na tym poziomie udało się inwestorom znaleźć stabilizację i niemal do końca sesji indeksy już się nie zmieniły. Najbardziej dla rynku ciążyły akcje KGHM i PKO BP spadające po ponad 5 procent.

Na sytuacje giełdową miały wpływ jedynie nastroje a nie polskie dane makroekonomiczne, mimo że sprzedaż detaliczna okazała się zdecydowanie niższa od prognoz, a bezrobocie nie spadło i utrzymało się na poziomie 9,3 procent. To wciąż dobry wynik, ale w miesiącach letnich oczekiwano odnotowania zauważalnego spadku - dodaje ekspert.

Końcówka krajowej sesji przyniosła jeszcze niespodziewane pogłębienie spadków przez co WIG20 zakończył spadkiem o 2,83 proc., co było o tyle dziwne, że w tym samym momencie indeksy amerykańskie rosły o 1,5 proc. po informacji, że prezydent Bush pogania amerykański kongres, aby szybko uchwalił plan pomocy dla rynków finansowych.

Dużo lepiej od największych spółek wypadł szeroki rynek. Indeks średnich spółek obniżył się o zaledwie 1,3 proc. a małych o niecały jeden procent. Pocieszeniem dla posiadaczy akcji może być fakt, że spadki w tym tygodniu są budowane na zdecydowanie mniejszym obrocie niż czwartkowo-piątkowe wzrosty - czytamy w komentarzu.

Ten argument jednak szybko obróci się przeciwko bykom, jeżeli nie uda się utrzymać zdobytych poziomów, ponieważ z każdym dniem podaż będzie bardziej agresywna. Jak może się skończyć takie wyczekiwanie na wzrosty widzieliśmy w poprzednim tygodniu, kiedy to jedna informacja o upadku Lehman Brothers doprowadziła do absolutnej paniki - dodaje Barembruch.

Z kolei Tomasz Nowak, analityk Millennium Domu Maklerskiego dodaje, że "głównym powodem spadków jest słabe wczorajsze zamknięcie w Stanach Zjednoczonych. Wydaje się, że rynek nie ma zaufania co do planów rządu amerykańskiego ratowania rynków finansowych. Wiele elementów tego programu jest niejasnych lub niedookreślonych."

We wtorek na zamknięciu indeks giełdowy WIG20 stracił 2.83% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 2362.59 punktów, WIG stracił 2.28% i osiągnął wartość 37405.60 punktów.