Polski nurek zginął we wraku promu Jan Heweliusz

Polski nurek najprawdopodobniej zginął we wraku promu Jan Heweliusz - poinformowało RMF FM. Według radia grupa polskich nurków zeszła wczoraj po południu pod wodę oglądać wrak. Jeden z nich, wbrew zakazom, wpłynął do wnętrza - prawdopodobnie - siłowni jednostki. Mężczyzny na razie nie odnaleziono

Wrak promu spoczywa na wodach terytorialnych Niemiec. Jak informuje RMF niemieckie służby badają przyczyny tragedii. Według informacji radia, wyjazd zorganizowała szkoła nurkowania ze Stargardu szczecińskiego.

Siedmiu nurków zeszło pod wodę po godzinie 13. Jeden z mężczyzn oddalił się od grupy, a kontakt z nim został zerwany. Wszystko wskazuje na to, że mimo instruktażu, mężczyzna wpłynął do wnętrza promu. Poszukiwano go do wyczerpania zapasów powietrza.

Szkoły nurkowania bardzo często organizują wyprawy na wrak Jana Heweliusza. Wdowy po marynarzach promu od lat domagają się zakazu takich wypraw.

Polski prom pasażerski Jan Heweliusz wypłynął w swój ostatni rejs ze Świnoujścia 13 stycznia 1993 r. Następnego dnia zatonął u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia. 15 lat temu życie straciło 55 osób