Informację Informacyjnej Agencji Radiowej potwierdził Wojciech Jabczyński, rzecznik grupy TP SA.
- Telefony nie działały w południowo-wschodniej części Warszawy. Problem dotyczył dzielnic takich jak Mokotów, Wawer, Praga Południe. Przyczyną była awaria jednej z central sieci Orange. - powiedział nam Jabczyński.
Rzecznik zaznaczył, że była to pierwsza "duża" awaria tej sieci. Wojciech Jabczyński wyjaśnia, że zgodnie z prawem telekomunikacyjnym, dla klientów sieci nie są przewidziane rekompensaty. Te przysługują jedynie w przypadku awarii, która trwała co najmniej 24 godziny, a przepisy dotyczą telefonii stacjonarnej.
Jego zdaniem, półtoragodzinna awaria nie była bardzo uciążliwa dla klientów. Problemy z połączeniami w sieci Orange mieli mieszkańcy południowo - wschodniej części Warszawy.
Według naszych czytelników problem nie dotyczył jedynie południowo-wschodniej części miasta.
- Masakra, zasięgu nie ma praktycznie w całej Warszawie - pisali czytelnicy na forum gazeta.pl.
Jeden z czytelników serwisu wyhacz.pl informował, że oprócz kilkuminutowych okresów nie mógł korzystać z telefonu od godziny 9 rano.
Otrzymaliśmy również zgłoszenia, że sieć nie działała w Pruszkowie, Izabelinie a nawet w oddalonych 100 km od Warszawy Siedlcach.
Gdy próbowaliśmy zadzwonić z telefonu sieci Orange pojawiała się informacja "sieć jest zajęta" albo telefon był głuchy. Nie można było również wysłać również smsa.
Twój telefon nie działał? Zgłoś nam nieprawidłowości w działaniu sieci wyhacz@g.pl.