Konflikt w Gruzji - opinie, analizy, prognozy
- Po tym, jak wasz kraj wygrał swą wolność podczas Rewolucji Róż, Ameryka przyszła z pomocą tej młodej i odważnej demokracji - mówił patetycznie Cheney. - Robimy tak po raz kolejny, gdy walczycie z inwazją na wasze suwerenne terytorium i bezprawną i jednostronną próbą zmiany granic waszego kraju siłą, co spotkało się powszechnym potępieniem wolnego świata - powiedział. Odniósł się w ten sposób do inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Gruzji po tym, jak Tbilisi chciało spacyfikować separatystów z Osetii Południowej. Rosja podczas ataku podeszła niemal pod stolicę kraju. Niedawno uznała niepodległość dwóch separatystycznych republik Osetii i Abchazji.
Cheney zapewnił również, że USA wspierają Gruzję w wysiłkach zmierzających do przystąpienia do NATO. Wyraził zadowolenie z powstania wspólnej gruzińsko-natowskiej komisji. - Jak oświadczyli obecni członkowie NATO podczas szczytu w Bukareszcie, Gruzja będzie w Sojuszu - podkreślił wiceprezydent USA.
Dick Cheney poleciał na Kaukaz we środę. Na początku odwiedził graniczący z Gruzją Azerbejdżan, gdzie zapewnił, że USA mają "stały i głęboki interes w stabilności regionu". Jak podaje CNN, Cheney rozmawiał tam również o sytuacji energetycznej w rejonie Morza Kaspijskiego. Według CNN wiceprezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał również o zaangażowaniu Azerbejdżanu w wojnie z terroryzmem oraz zabezpieczeniu dywersyfikacji w źródłach energii dla Europy.
Wizyta z pewnością nie podoba się Moskwie. Rosyjskie MSZ już wcześniej powiedziało, że jakiekolwiek próby dozbrojenia Gruzji przez państwa zachodnie może doprowadzić do kolejnych napięć i zdestabilizować region. Stany Zjednoczone przeznaczyły miliard dolarów na pomoc Gruzji. Cheney powiedział w Tbilisi również, że ostatnie działania Rosji stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność jako partnera na arenie międzynarodowej. Wojna w Gruzji doprowadziła do napięć linii Waszyngton-Moskwa.