Poparzona w solarium chce odszkodowania

Mieszkanka Lublina żąda odszkodowania od solarium, bo twierdzi, że została w nim poważnie poparzona. Sprawę bada prokuratura

- Gdy 21 czerwca weszłam do solarium przy ul. Narutowicza, wydawało mi się, że wszystko jest w porządku. Jak zwykle opalałam się kilka minut. Wieczorem moja twarz była czerwona, jej lewa polowa zamieniła się w wielką ranę - opowiada dziewczyna. Nasza czytelniczka następnego dnia poszła do przychodni. Lekarz rodzinny odesłał ją do szpitala. Tam - według naszej rozmówczyni - zdiagnozowano u niej poparzenia drugiego stopnia. - Gdy rozmawialiśmy później z właścicielem salonu, okazało się, że w solarium, gdzie się opalałam, była uszkodzona jedna z lamp. Uspokajał, że ma polisę, która zabezpiecza go przed takimi wypadkami - dodaje 23-letnia lublinianka. Pokazała nam zdjęcia swojej twarzy zrobione pięć dni po wizycie w solarium. Widać, że skóra jest zaczerwieniona i częściowo pokryta bąblami.

- W tym stanie zdawałam egzaminy na studiach. Kilka razy z uczelni zabrała mnie karetka, bo zasłabłam z bólu - żali się.

Właściciel solarium w rozmowie z "Gazetą" tłumaczył, że w tym przypadku zawinił filtr lampy, który pękł podczas opalania. Zapewnił też, że po wypadku urządzenie zostało oddane do gruntownego przeglądu.

Młoda kobieta zamierza uzyskać odszkodowanie od właściciela solarium. Ze swoją sprawą poszła do prokuratury. - Na razie prowadzimy dochodzenie i wyjaśniamy sprawę. Policja przesłuchuje osoby, które pracowały w solarium i kompletuje dokumentację dotyczącą sprzętu tam używanego - mówi prokurator Agnieszka Kępka.

Zbigniew Polakow, prezes Polskiego Związku Solaryjnego, podkreśla, że poparzenia w solariach zdarzają się obecnie dosyć rzadko, bo firmy inwestują w coraz nowocześniejszy i bezpieczny sprzęt. Przypomina sobie, że ostatni raz do podobnego wypadku doszło w Łodzi około dwanaście lat temu. - Najprawdopodobniej w lubelskim solarium z powodu wysokiej temperatury pękł filtr ultrafioletowy, który jest odpowiedzialny za ochronę skóry przed szkodliwym działaniem promieni. Nowe solaria posiadają zabezpieczenia, które przy takiej usterce wyłączają lampy automatycznie. W starszych modelach wszystko zależy od spostrzegawczości użytkowników - wyjaśnia Zbigniew Polakow. I dodaje: - Kiedy filtr jest pęknięty światło lamp zmienia kolor z niebieskiego na bardzo intensywny biały. Nie każdy użytkownik jednak wie, że taka zmiana może być niebezpieczna.