Brytyjski zakładnik popełnił samobójstwo

Brytyjski zakładnik porwany w zeszłym roku w Iraku popełnił samobójstwo - twierdzą porywacze w nagraniu wideo przesłanym niedzielnemu wydaniu brytyjskiego dziennika "The Times". W niewoli porywaczy znajduje się jeszcze czterech innych mężczyzn.

Wideo ( zobacz ) zatytułowane "Intihar" (po arabsku samobójstwo) rozpoczyna się od zdjęcia mężczyzny i oświadczenia napisanego po arabsku. Czytamy w nim o kiepskim stanie psychicznym porwanych i dwóch próbach samobójczych, którym porywacze zapobiegli. W oświadczeniu grupa obarcza odpowiedzialnością rząd brytyjski o doprowadzenie porwanych do złego stanu psychicznego i depresji. Porywacze twierdzą, że rząd nie odpowiadał ani na propozycje negocjacji składane przez nich, ani na sygnały od samych porwanych.

"Zwlekanie, ociąganie się i brak powagi ze strony rządu brytyjskiego pogłębił ich psychiczną degradację, popychając jednego z nich, Jasona, do samobójstwa w maju 2008 roku" - głosi oświadczenie. "Zaskoczył naszych braci, którzy się nim zajmowali".

Rząd brytyjski nie potwierdził na razie tej informacji. Porywacze powiedzieli, że pokażą dowód śmierci jedynie wtedy, gdy rząd brytyjski zgodzi się negocjować. Grupa nazywająca się Szyicką Islamską Grupą, Ruchem Oporu w Iraku domaga się uwolnienia dziewięciu więźniów przetrzymywanych przez amerykanów.

Na taśmie pojawia się też drugi porwany, nazywany Alan, ojciec dwójki dzieci proszący rząd brytyjski o zwiększenie wysiłków na rzecz jego uwolnienia. Choć przyznaje, że do tej pory był dobrze traktowany, to twierdzi, że nic w jego sprawie nie zostało uczynione. - Fizycznie i psychicznie nie czuję się dobrze - mówi drugi porwany. - Chcę zobaczyć moją rodzinę - dodaje. - Chciałbym prosić rząd brytyjski o pośpiech - wzywa Alan. - Proszę pospieszcie się, postarajcie się rozwiązać to tak szybko, jak to tylko możliwe.

Zakładnicy - konsultant i jego czterech ochroniarzy - zostali porwani z budynku irackiego ministerstwa finansów 29 maja 2007 roku. Brytyjski premier Gordon Brown podniósł ich kwestię podczas swojej wczorajszej wizyty w Iraku.

- To wyjątkowo niepokojący rozwój sprawy . Podchodzimy do tego bardzo poważnie. Wiele osób czyni zakulisowe starania, by znaleźć rozwiązanie - skomentował oświadczenie premier.