Tak ma być już za kilka lat: na stacjach powietrznej kolejki pasażer wsiada do czteroosobowego wagonika podwieszonego do metalowych szyn umocowanych na słupach. Wprowadza na klawiaturze nazwę stacji, do której chce dojechać, i wagonik z prędkością 40-50 km/godz. zawozi go na miejsce. Nie będzie się zatrzymywał po drodze, bo przystanki są bocznicowe - czyli wagony będą na nie zjeżdżać z głównej linii. Inne gondole mogą go omijać. Wagony będą napędzane elektrycznie. Nie ma kolejek, nie ma korków, nie ma spalin. - Pierwsza trasa kolejki gondolowej w Rzeszowie wybudowana zostałaby na trasie, którą obecnie jeździ linia 0 - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Skąd wziął się ten fantastyczny pomysł? Zrodził się w rzeszowskim ratuszu? Urzędnicy tłumaczą, że ideą kolejki zarazili się podczas spotkania z przedstawicielami BCC, którzy przedstawiali koncepcję tego typu inwestycji. - Rzeszów byłby drugim polskim miastem, w którym realizowana byłaby taka inwestycja. Pierwsze ma być Opole, gdzie dyskusja na temat tego typu udogodnienia, stanowiącego przy okazji atrakcję turystyczną dyskutuje się od wielu miesięcy. Na początku miała być jednak Warszawa. Tam zgłosił się inżynier Olgierd Mikosza - obywatel polski, który po latach spędzonych w Nowej Zelandii osiadł pod Tatrami w Zakopanem. Stamtąd zaczął propagować nowy system transportowy. Jak sam tłumaczył, natchnienie przyszło w korkach San Francisco. Mikosza pomyślał wtedy o stworzeniu alternatywnego nadziemnego transportu i rozpoczął projektowanie kolejki. W stolicy jednak jak na razie nic z uruchomienia takiego ułatwienia komunikacyjnego nie wyszło. Bliżej do uruchomienia Miejskiego Indywidualnego Systemu Transportu Elektryczno-Rolkowego (w skrócie MISTER) jest Opole. To tam w ubiegłym roku zaprezentowano prototyp kolejki gondolowej, a jesienią tego roku być może ruszy budowa pierwszego odcinka. Na początek ma on mieć około 200 metrów. W przyszłości jednak ma łączyć wszystkie centra handlowe w Opolu.
Władze Rzeszowa, które zapoznały się z założeniami MISTERA zachwalają to rozwiązanie. - Taki transport jest ekologiczny, bezpieczny, może wpłynąć na ograniczenie korków w mieście. Taka kolejka gondolowa nie zajmuje zbyt wiele terenu - potrzebne są tylko działki na przystanki i miejsca pod słupy. A jaka to byłaby atrakcja nie tylko dla mieszkańców, ale także dla turystów? Oglądanie Rzeszowa z wysokości kilku, kilkunastu metrów to wspaniałą sprawa - wyliczają rzeszowscy urzędnicy. Ich zapał studzi jednak koszt budowy kolejki. Wg obliczeń inżyniera Mikosza koszt budowy kilometrowego odcinka kolejki (wraz z taborem) to ok. 20 mln zł. - Jest to spory wydatek. Jeśli jednak znajdą się pieniądze to wchodzimy w ten projekt - mówi Maciej Chłodnicki. Skąd miasto chce wziąć kasę na kolejkę gondolową? - Na pewno będziemy szukać środków w funduszach unijnych. Od piątku sprawdzają to nasi specjaliści. Być może część pieniędzy uda się wygospodarować z programu "Budowa systemu integrującego transport publiczny miasta Rzeszowa i okolic", na który przeznaczone ma zostać około 300 mln zł. A być może uda się jakiś prywatny inwestor dofinansuje to przedsięwzięcie? - informuje Chłodnicki. Jeśli udałoby się znaleźć pieniądze - linia kolejki gondolowej mogłaby w Rzeszowie zacząć powstawać w 2010 roku.
W poniedziałełek rozmowy na temat tej inwestycji w Warszawie prowadzić ma prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.