Spotkanie Sikorskiego z Rice nie przyniosło przełomu

W Waszyngotnie ok. godz. 17.00 zakończyło się spotkanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice. Spotkanie dotyczyło negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej. Trwało ono ok. 35 minut i nie przyniosło żadnego przełomu.

Trzy dni na tarczę

Po spotkaniu Radosław Sikorski spotkał się z dziennikarzami i powiedział, że w trakcie rozmowy z Rice nastąpiło wyjaśnienie sobie przez obie strony stanowisk w sprawie przekazania Polsce rakiet Patriot. Szef MSZ określił to spotkanie jako "dobre, konstruktywne i produktywne".

Nie poinformował jednak, czy administracja USA przedstawiła nową ofertę w sprawie pomocy w modernizacji polskiej armii, co polski rząd stawia jako warunek swej zgody na umieszczenie w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.

Pytany o możliwy termin zawarcia umowy w sprawie tarczy, minister Sikorski zacytował wypowiedź premiera Donalda Tuska, iż "są sprawy, które przy akceptacji polskiego stanowiska można zakończyć w ciągu tego miesiąca".

Spotkanie Sikorskiego z Rice odbyło się na jego prośbę. Informacja o jego podróży do USA pojawiła się wczoraj wieczorem, rozmowy zostały zorganizowane w ekspresowym tempie.

Condoleezza Rice do Polski na razie nie przyjedzie, nie ma po co

Na pytanie, czy Condoleezza Rice odwiedzi 10 lipca Polskę, Sikorski powiedział, że nie ma porozumienia, więc na razie nie ma czego podpisywać. Powiedział, że Rice jest zawsze mile widzianym gościem, ale z tego, co wie, w tym czasie nie planuje ona wizyty w Polsce.

W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk oświadczył, że w obecnym stanie negocjacji Warszawa nie zgadza się na warunki, jakie przedstawił Waszyngton.

Szef polskiej dyplomacji jeszcze dziś będzie rozmawiał telefonicznie z Barackiem Obamą, a jutro spotka się z Johnem McCainem. Prawdopodobnie Radosław Sikorski będzie chciał wysondować, jakie jest stanowisko przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych wobec projektu tarczy.