Kto zachlapał wizytówkę Warszawy?
Trakt Królewski od Zamku Królewskiego do Nowego Światu w piaskowym kolorze wygląda w słońcu przepięknie. Ulicą i nowymi placami płynie morze ludzi - warszawiaków i turystów. Pstrykają zdjęcia. Jednak na deptak jak z pocztówki nielegalnie wjeżdżają też samochody. Szpecą jasny granit czarnymi plamami oleju. - W nocy z wtorku na środę na chodnikach przy jezdni stanęło 56 kamiennych słupków. Może pomoże - mówi Agata Choińska z Zarządu Dróg Miejskich.
Słupki z piaskowca mają kształt walca, są jak pufy zapraszające, by na nich przysiąść. Wygodne są też kamienne ławy zagradzające przy okazji samochodom wjazd na chodnik. Każda z nich waży aż 2,5 tony. Wczoraj stanęły kolejne - przed Akademią Sztuk Pięknych.
Piękny deptak oprócz aut plamią też głodomory. Jedząc kebaby i zapiekanki, kapiącym tłuszczem znaczą miejsca posiłków. Dochodzi jeszcze efekt wysypki jak po czarnej ospie - to stare gumy do żucia.
Najbardziej oszpecone są chodniki między pomnikiem Kopernika a Uniwersytetem Warszawskim. Przy ustawionych tam kamiennych ławach ciemne plamy wyrysowują już całe archipelagi brudu. Tłuste wyspy zagęszczają się przed knajpami, np. Barem Tureckim "Doner Kebab" przy Krakowskim Przedmieściu 10. Sprzedawca za ladą ("Nazwiska ani imienia nie podam"): - Plamy są wszędzie, przed pizzerią też. Dlaczego? Bo kamień jest kiepski. Nasiąka jak gąbka, pije wszystko. A ludzie też jedzą nie tak jak trzeba.
I demonstruje, jak to robią: zamiast z kulturą zasiąść przy stoliku, odsuwają się od blatu, rozchylają nogi. A tłuszcz i sosy kapią prosto na złocisty granit importowany z Chin. - Plamy można zmyć, ale butelka płynu kosztuje 50 zł. Drogo - stwierdza sprzedawca kebabów.
Za porządek na gotowym odcinku Krakowskiego Przedmieścia odpowiada Zarząd Oczyszczania Miasta. - Podjęliśmy już kilka prób gruntownego doczyszczenia nawierzchni. Metody zaproponowane przez specjalistyczne firmy nie zdały egzaminu - martwi się Iwona Fryczyńska, rzecznik prasowy ZOM.
Od razu przypomina, że zgodnie z ustawą "utrzymanie w czystości chodników to obowiązek właścicieli nieruchomości do tych chodników przylegających". - Apelujemy też do mieszkańców o wyrzucanie gum do żucia do koszy na śmieci, co niewątpliwie poprawi estetykę nawierzchni Krakowskiego Przedmieścia - prosi Iwona Fryczyńska.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że taki jasny kamień będzie się brudzić. Ale chodziło nam o efekt estetyczny, by elewacje budynków i ulicy ujednolicić kolorystycznie. Może na Krakowskim Przedmieściu trzeba po prostu bardziej dbać o czystość niż gdzie indziej? To przecież ma być wizytówka miasta - uważa dr Krzysztof Domaradzki, architekt urbanista i generalny projektant przekształcenia ulicy w półdeptak.
Przypomina, że na tym odcinku Traktu Królewskiego obowiązuje zakaz ruchu prywatnych samochodów, a parkować można tylko w kilku wyznaczonych do tego miejscach, np. przy kościele Wizytek czy Karmelitów.
Władze miasta przejęły się wysypką plam przed planowanym na początek lipca otwarciem Krakowskiego. Rozważają, czy nie zabezpieczyć powierzchni kamienia impregnatem. - Kamień z Chin jest bardzo ładny, rozjaśnił całą ulicę. W Polsce nigdy nigdzie nie był użyty w takiej skali. Stosują go Niemcy. Tam jednak warunki i sposób użytkowania muszą być inne, bo oni nie mają takich problemów - twierdzi Agata Choińska z ZDM.
- Niemcy mniej świnią niż Polacy? - pytam.
- Może tam panują inne warunki atmosferyczne? - zastanawia się pani rzecznik.
Wszystko o Krakowskim Przedmieściu