Klienci schwytani w emerytalną pułapkę

Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE) utrudniają klientom zmianę funduszu. Opóźnianie przyjęcia rezygnacji, wysyłanie wprowadzających w błąd pism, wizyta tzw. ratowników, którzy mają zniechęcić klienta do rozwiązania umowy - to najczęściej stosowane przez PTE i akwizytorów praktyki - informuje ?The Wall Street Journal Polska?.

Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) i rzecznik ubezpieczonych twierdzą, że w ostatnich kilku miesiącach zjawiska te nasiliły się.

Do KNF wpłynęło w tym i ubiegłym roku łącznie ponad 1,2 tys. skarg dotyczących transferów, co stanowi aż 90 proc. wszystkich skarg na OFE.

"OFE, opóźniając lub wręcz uniemożliwiając zmianę funduszu, naruszają prawa ubezpieczonych" - mówi cytowany przez "The Wall Street Journal Polska" Marcin Kawiński, ekspert Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Najczęstszą jest odrzucenie zawiadomienia o rozwiązaniu dotychczasowej umowy. Wystarczy najdrobniejsza nieścisłość w adresie nie wynikająca nawet, gdy wina jest po stronie PTE. Inną metodą jest opóźnianie wpisania klienta na listę transferową.

PTE zyskują w ten sposób czas na wysłanie do klienta tzw. ratownika, który ma przekonać klienta do pozostania w funduszu. Choć proba zatrzymania klienta we własnym OFE nie jest niezgodna z prawem, to wątpliwości budzi sposób w jaki się tego dokonuje.