Nowak wykłada w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Zasłynął z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących Jana Karskiego, Jacka Kuronia, Władysława Bartoszewskiego, Adama Bonieckiego i Jana Tomasza Grossa. Przeciwnicy zarzucają mu antysemityzm i ksenofobię. W marcu przeciwko wykładowi Nowaka w warszawskim kościele św. Krzyża protestowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów. Czwartkowe spotkanie miało się odbyć pierwotnie w parafii o. michalitów na Rybakach, ale w ostatniej chwili zmieniono miejsce na Dom Słowa o. redemptorystów. Organizatorzy niechętnie odpowiadali na pytania, dlaczego przenieśli wykład. Tłumaczyli, że wynikło to z protestów parafian. O kontrowersjach wokół organizowania tego spotkania w kościele pisaliśmy w środę.
Przed wejściem do Domu Słowa Nowaka powitała grupka demonstrantów. Skandowali "Sześć milionów już wystarczy", rozwiesili także transparenty, m.in. z napisem "Rudolf Hess byłby z ciebie dumny" i logiem Młodych Socjalistów.
W budynku redemptorystów prelegenta zapowiedział o. Tadeusz Rydzyk. Chociaż wykład miał dotyczyć książki "Strach" Jana Tomasza Grossa, zaczął się od omówienia sytuacji w kraju. Nowak w ostrych słowach atakował swoich przeciwników. Byłego dominikanina Tadeusza Bartosia nazwał "renegatem", a publicystę Szymona Hołownię - "żydowskim wrogiem Radia Maryja". - Od kogo ci ludzie, różni prominenci z czerwonych dynastii, mieli uczyć się patriotyzmu? - pytał się słuchaczy, którzy zapełnili całą aulę, po czym opisał działalność rodzin Włodzimierza Cimoszewicza, Adama Michnika, Longina Pastusiaka, Moniki Olejnik, Marka Borowskiego, Jerzego Wiatra i Marka Safjana. Krytykował też publicystów większości ogólnopolskich mediów. Najbardziej dostało się "Gazecie". Prelegent nie omieszkał też wyrazić dezaprobaty wobec polityki premiera Donalda Tuska.
Nowak zachęcał zwolenników do zrzeszania się w stowarzyszeniach. Zapowiedział zbieranie podpisów pod listem do episkopatu, w którym ma zaprotestować przeciwko używaniu w nazwie wydawnictwa "Znak" [nakładem którego ukazała się książka Grossa - red.] przymiotnika "katolickie". Odniósł się także do demonstracji: - Znalazła się grupka młodych ludzi, którzy krzyczeli "antysemita". Dla nas jedną z najważniejszych rzeczy jest walka o dusze młodych, bo ich oszukano - mówił. - Na synalków komuchów to już nic nie poradzimy, chociaż są wyjątki.
W drugiej części wykładu Jerzy Robert Nowak skoncentrował się na samej książce Grossa, którą nazywa "łajdacką", zaś autorowi zarzucał antypolonizm i antykatolicyzm. Zwracał uwagę na rozbieżności między polskim a amerykańskim wydaniem.
Po wykładzie Nowak odpowiadał na pytania słuchaczy. Krytykował m.in. Władysława Bartoszewskiego, Jana Karskiego, Wisławę Szymborską i Jana Kułakowskiego. - Modlę się, żeby pan profesor żył 120 lat - mówiła po spotkaniu starsza kobieta, która wracała do domu ze znajomymi autobusem linii 11.