Pełny tekst analizy na blogu Krzysztofa Ojczyka .
W ramach impulsu wzrostowego z przełomu kwietnia i maja żaden z głównych rodzimych indeksów nie zdołał wznieść się ponad szczyty z początku kwietnia. W przypadku WIG20, bilans rozpoczętej w połowie marca wzrostowej fazy cyklu nadal wynosi więc +13.2%, a wynik ten został osiągnięty w równe trzy tygodnie.
Tymczasem kierując się analogiami historycznymi, w obecnej sytuacji należy oczekiwać zwyżki o zakresie od 14 - 24%, zamykającej się w przedziale czasowym 6 - 10 tygodni (przy czym zdarzały się odosobnione przypadki 4-miesięczne). Statystyka silnie więc stoi za kontynuacją wiosennego ożywienia (...).
Tym samym trudno oczekiwać także, iż osłabienie z drugiej połowy maja może stać się początkiem bardziej znaczącego ruchu w dół.
Pełny tekst analizy na blogu Krzysztofa Ojczyka w portalu Gazeta.pl.