Puchar Szkocji pocieszeniem dla Rangersów

Drużyna Glasgow Rangers w środę przegrała z Celtikiem wyścig o mistrzostwo Szkocji, ale w sobotę poprawiła sobie nastrój pokonując w finale Pucharu Szkocji drugoligową Queen of the South 3:2.

Sukces nie przyszedł jednak łatwo, choć po pierwszej połowie wicemistrzowie Szkocji prowadzili już 2:0 dzięki wspaniałej bramce Krisa Boyda i golowi "do szatni" DaMarcusa Beasleya.

Kiedy wydawało się, że jest już po meczu w drugiej połowie obudzili się piłkarze Królowej Południa, którzy w trzy minuty doprowadzili do wyrównania. Kibice drugoligowego klubu oszaleli z radości, kiedy w 50 minucie najpierw bramkę kontaktową zdobył Stevie Tosh, a później w 53 minucie do wyrównania doprowadził Sean O'Connor. Bramka dała ponownie szanse na wielki sukces klubowi, który w 89-letniej historii nigdy nie dotarł do finału tych rozgrywek.

Ale ze zwycięstwa ostatecznie cieszyli się Rangersi, którzy w jednym miesiącu przegrali finał Pucharu UEFA oraz tytuł mistrzowski. Bramkę dającą zwycięstwo i drugą w tym meczu zdobył Kris Boyd w 72 minucie.