Akcja filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" dzieje się w 1957 roku, a główny bohater w swych przygodach mierzy się ze złą i żądną wiedzy oraz władzy agentką KGB.
- Tym, co jest irytuje najbardziej jest to, jak walczyliśmy z nimi przeciwko Hitlerowi, jak współczuliśmy, gdy zaatakował ich ben Laden. Ale oni dalej komunistami straszą dzieci. Ci ludzie nie znają wstydu - skomentowała partia.
Rosyjska Partia Komunistyczna uważa, że Harrison Ford (grający Jonesa) i Cate Blanchet (agentka KGB) są aktorami drugiej klasy i "psami łańcuchowymi CIA" oraz chce pozbawić ich prawa wjazdu do Rosji.
Komuniści obawiają się, że film stworzy fałszywy obraz Związku Radzieckiego w oczach młodych Rosjan. - To śmieć... W 1957 roku sowieci nie ganiali z kryształowymi czaszkami po Stanach Zjednoczonych. Czemu mielibyśmy zgadzać się na tego rodzaju kłamstwo i pozwalać Zachodowi oszukiwać naszą młodzież - powiedział jeden z komunistów.
"Indiana Jones..." nie jest jedynym filmem, który wywołał w Rosji tego rodzaju kontrowersje. W 1998 roku parlament rosyjski domagał się wyjaśnień, czemu "Armageddon", film o olbrzymiej asteroidzie mającej uderzyć w ziemię, został w ogóle wyemitowany. Wątpliwości budziła scena, w której rosyjska stacja kosmiczna wybucha z powodu nieszczelnej rury. Jeden z przedstawicieli rządu powiedział w tym czasie, że film "kpi z osiągnięć rosyjskiej i radzieckiej technologii".