Wiadomo, że w najbliższym czasie nie będzie rady na fetor rozkładających się w upale odpadków ani dym unoszący się z podpalanych regularnie stosów śmieci na ulicach. Władze Neapolu uznały jednak, że zatruwanie środowiska z powodu spalin byłoby w tej sytuacji przesadą i postanowiły nie rezygnować z "ekologicznej niedzieli". Pozbawiono tym samym mieszkańców możliwości ucieczki z miasta choćby na kilka godzin.
Perspektywa pieszych spacerów wąwozami śmieci jest mało zachęcająca. Neapolitańczycy czuję, że ktoś sobie z nich zakpił i nie ukrywają wściekłości. Poirytowani są szczególnie hotelarze, którzy twierdzą, że z powodu kryzysu śmieci w ostatnich miesiącach ominęło Neapol ponad 600 tysięcy turystów, krajowych i zagranicznych.