Eliminacje do IO 2008: Polska - Japonia 1:3

Polki przegrały w pierwszym meczu turnieju interkontynentalnego eliminacji olimpijskich w Tokio z gospodarzem turnieju - Japonią. Mimo tej porażki Polki mają duże szanse na awans do Pekinu - pozostałe ekipy w stolicy Japonii są o wiele słabsze (z wyjątkiem Serbii).

Mecz zaczął się źle dla drużyny Marco Bonitty. Polki przegrały pierwszego seta 20:25, bo od początku Japonki kontrolowały przebieg gry. Polki szybko straciły cztery punkty z rzędu. Przewaga rywalek trwała do II przerwy technicznej (16:10) dla Japonii. Potem nastąpił zryw Polek. Na boisku pojawiły się Anna Podolec i Katarzyna Skorupa. Polki odrobiły pięć punktów i doszły do stanu 17:18. Końcówka, jednak wyraźnie należała do Japonek, które zachowały spokój i wygrały do 20.

Na drugiego seta Polki wyszły bardzo skoncentrowane, szybko obejmując prowadzenie. Na pierwszą przerwę techniczną schodziły, prowadząc 8:6. Potem nastąpił jednak kryzys. W jednym ustawieniu Japonki zdobyły 5 oczek z rzędu, a złą passę przerwała skutecznym atakiem Małgorzata Glinka. Przy drugiej przewie technicznej na tablicy widniał wynik 16:13 dla Japonii, jednak "Złotka" nie miały zamiaru się poddać. Proste błędy w przyjęciu Azjatek pozwoliły zawodniczkom Bonitty wyjść na prowadzenie 19:18. Polki cały czas grały skutecznie w ataku, doprowadzając do stanu 24:22. Dwie piłki setowe niestety zostały zmarnowane, a chwilę później nasze reprezentantki popełniły błąd czterech odbić. Japonki objęły prowadzenie i nie dały sobie już go odebrać, kończąc drugą partię wynikiem 27:25.

W trzeciej partii dobrze dysponowane rywalki zaczęły popełniać błędy. As Maszy Liktoras dodał naszym zawodniczkom pewności. Polki zeszły na pierwszą przerwę techniczna prowadząc jednym punktem i od tego momentu zaczęły dominować na parkiecie. Zdobywały punkty seriami, odrzucając przeciwniczki od siatki. Japonki nie potrafiły zatrzymać rozpędzonych rywalek. Trener gospodyń poprosił o czas, jednak jego uwagi na nic się zdały. Polki nadal regularnie punktowały, doprowadzając do stanu 16:11.

Po przerwie widać było jednak ślady dekoncentracji w polskim zespole. Po kilku straconych piłkach Marco Bonitta poprosił o czas. Złotka uspokoiły grę i spokojnie kontrolowały jej przebieg. Bardzo dobra gra w przyjęciu i skuteczny atak pozwolił Polkom odskoczyć na cztery punkty. Anna Podolec została zmieniona przez Katarzynę Skowrońską, która przy pierwszej okazji zanotowała udany atak. Złotka wygrały 25:19, przedłużając swoje szanse na zwycięstwo.

W czwartej partii powtórzyła się jednak historia z pierwszego seta. Szybko uzyskana przewaga dała Japonką pewność siebie. Z kolei Polki popełniały coraz więcej niewymuszonych błędów i nawet nie zbliżyły się do rywalek, które niesione dopingiem swojej publiczności wygrały do 17.

Jutro Polki grają z Kazachstanem, który dziś uległ Serbkom 1:3. Inny wynik jak zwycięstwo Złotek byłby wielką sensacją.