- Klub jest odpowiedzialny za swoich kibiców i podczas meczów u siebie, i na wyjeździe - powiedział przewodniczący komisji dyscypliny Francuskiej Ligi Zawodowej Jacques Riolacci.
Pięciometrową płachtę kibole wywiesili na początku drugiej połowy finału Pucharu Ligi z Lens. Zdjęto po osobistej interwencji prezydenta Nicolas Sarkozy'ego. PSG wygrało 2:1, ale Sarkozy domagał się surowych kar.
Skończyło się na wykluczeniu z następnej edycji Pucharu Ligi. Gdyby udowodniono, że transparent zawierał treści rasistowskie, PSG straciłoby także kilka punktów. - Nie wchodziło to w rachubę, ponieważ komisja nie znalazła na transparencie takich elementów. Ale obrażona została społeczność i można mówić o pewnych elementach ksenofobii - powiedział Riolacci.
Komisja oparła się też na zarzutach prokuratury, która transparent zakwalifikowała jako "nawołujący do nienawiści i przemocy".
Ale to nie wszystko. W maju wejdzie w życie prawo delegalizujące grupę chuliganów Boulogne Boys, której członkowie są odpowiedzialni za wywieszenie transparentu. Kilka tygodni temu zdelegalizowano grupę Faction Metz odpowiedzialną za gesty Sieg Heil podczas meczu z Lyonem i obrażanie czarnoskórego kibica podczas spotkania z Valenciennes. W tym sezonie za rasizm odebrano punkty Bastii, a Metz ukarano zamknięciem stadionu.
PSG zapowiada odwołanie, ale i tak jest zadowolone z wyroku. Odjęcie punktów oznaczałoby niemal pewny spadek do drugiej ligi. Na trzy kolejki przed końcem PSG zajmuje miejsce w strefie spadkowej, ale ma tyle samo punktów co zajmujące bezpieczną pozycję Lens i Toulouse.
