Krawczyk - kandydat na ambasadora na Słowacji - od 2006 roku był prezydenckim ministrem odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe. W lutym 2007 roku podał się do dymisji po tym, jak prezydentowi przekazano informację, że w stanie wojennym miał być tajnym współpracownikiem WSW. Krawczyk temu zaprzecza.
W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego z Grazu, gdzie brał udział w spotkania 8 prezydentów, Lech Kaczyński odniósł się także do sprawy nominacji generalskich, których nie podpisał. Zapewnił, że decyzja ta nie jest oznaką braku zaufania do rządu. "Jeśli ja się nie zgadzam, nie oznacza to, że robię awantury. To są moje kompetencje zapisane w konstytucji" - tłumaczył Lech Kaczyński. Dodał, że w ostatnim czasie jest w bardzo dobrych relacjach z ministrem obrony Bogdanem Klichem i jest gotów się z nim spotkać.
Poproszony o ustosunkowaniu się do wypowiedzi szefa PO Zbigniewa Chlebowskiego, że w najbliższym czasie może dojść do spotkania całego rządu z prezydentem, Lech Kaczyński powiedział, że nic o takim spotkaniu nie wie. Jednocześnie nie wykluczył, że za jakiś czas może dojść do zwołania Rady Gabinetowej, ale - jak podkreślił - nie w sprawie sytuacji w siłach zbrojnych, gdyż w tej dziedzinie nie widzi kryzysu. Lech Kaczyński przypomniał, że Rada Gabinetowa jest zwoływana w szczególnych sytuacjach, a za taką można zdaniem prezydenta uznać ostatni wzrost cen. Lech Kaczyński zaznaczył, że tendencja ta nie jest wyłącznie polska i nie uważa jej za efekt błędnych działań rządu.