- Ludzie, przecież przez prawie pięć lat nie było mowy o powołaniu mnie do kadry. Ktoś w końcu jednak na mnie postawił, więc teraz muszę zrobić wszystko żeby nie zawieść oczekiwań - mówi napastnik Arminii Bielefeld i reprezentacji Polski, który w ostatniej kolejce Bundesligi zdobył dziewiątą bramkę w sezonie.
Wichniarek nie zwątpił w szanse wyjazdu na Euro po słabym występie w meczu z Czechami. - Widocznie zagrałem tak dobrze, że trener nie musiał mnie już sprawdzać - żartuje piłkarz i zapowiada, że na emeryturę wróci grać w polskiej lidze.
- Wracam do Polski na pewno, to już postanowione. Zamierzam jeszcze długo pokopać piłkę. Mógłbym to robić w naszym kraju także za kilka lat. Popatrzcie na Piotra Reissa - niby stary, a co roku przedłuża kontrakt z Lechem - podaje przykład Wichniarek.