Do tej pory policji nie udało się ująć sprawców. W nocy z czwartku na piątek trwał pościg za bandytami, drogi wjazdowe wokół Domecka zostały zamknięte przez funkcjonariuszy. Mirosław Sosna jest właścicielem samochodowego zakładu naprawczego. Wszystko wskazuje na to, że po podopolskiej miejscowości grasował złodziej. Bandyta wszedł do jednego z warsztatów samochodowych w Domecku. Spłoszony przez właściciela uciekł do swojego samochodu ustawionego kilkadziesiąt metrów dalej. - To była nysa z dolnośląskimi tablicami rejestracyjnymi - relacjonuje Sławomir Szorc z komendy miejskiej policji. Właśnie przy samochodzie ponownie zatrzymał go właściciel posesji, były żużlowiec Kolejarza. Wówczas podejrzany mężczyzna zaczął uciekać. Mirosław S. rozpoczął pościg. Przyłączył się do niego jeszcze jeden mężczyzna mieszkający we wsi. Wychowanek opolskiego klubu po kilkuset metrach dogonił uciekiniera, który starał się ukryć za płotem na jednym z pobliskich pól. Rabuś miał przy sobie broń i strzelił do ścigającego go mężczyzny. - Mirosław S. z poważną raną klatki piersiowej trafił do szpitala - mówi Sławomir Szorc. Przestępcę wciąż poszukuje policja. Prawdopodobnie ma około 30-40 lat. W Komendzie Wojewódzkiej właśnie przygotowywany jest portret pamięciowy przestępcy. Być może jeszcze dziś zostanie opublikowany. policja ustaliła tez prawdopodobne pierwsze znaki na tablicy rejestracyjnej.
Mirosław Sosna jeździł w pierwszej połowie lat 90. Przez pięć sezonów bronił barw Kolejarza Opole (1990-1995). Jego największymi sukcesami były awanse do finału Mistrzostw Polski Par Klubowych w Grudziądzu, w których zajął siódme miejsce i finału Srebrnego Kasku w Machowej. W turnieju finałowym zajął 14. miejsce.