- Zatrzymanie ma związek z niedopełnieniem obowiązków na przełomie 2006 i 2007 roku - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl rzecznik prasowy komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. - Policjanci podejrzani są również o przekroczenie uprawnień i korupcję. Dla takich ludzi nie ma miejsca w naszych szeregach - dodał Sokołowski.
Zatrzymania policjantów dokonali funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych KGP. Po przewiezieniu zatrzymanych do siedziby prokuratury, zostaną wykonane czynności procesowe z ich udziałem. Ogłoszone zostaną postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz dojdzie do ich przesłuchania w charakterze podejrzanych. Następnie prokuratura podejmie decyzje co do ewentualnego zastosowania środków zapobiegawczych.
Radio ZET poinformowało, że o zatrzymaniu funkcjonariuszy policji nie miały pojęcia władze Drobina. Burmistrz Sławomir Wiśniewski stwierdził, że w chwili obecnej w mieście nie ma ani jednego policjanta, a on sam o całym zajściu nie został nawet powiadomiony.
Władze samorządowe nie mogły wiedzieć wcześniej o zatrzymaniach - mówi Mariusz Sokołowski. Byłaby to druga afera starachowicka. Ale sytuacja, jaka zaistniała w Drobinie, czyli brak policjantów, jest niedopuszczalna. Rzecznik zapewnił, że do miasta natychmiast zostali skierowani policjanci z Płocka.
Więcej newsów, więcej źródeł. Zobacz Zoom24.pl