Byle chlapnąć o lekturach obowiązkowych

Minister edukacji Katarzyna Hall ogłosiła projekt nowego kanonu lektur. Jedne książki wróciły, inne nie, niektóre są zaledwie we fragmentach. W sumie warto o tym porozmawiać, bo spis lektur to taki zbiór, który zawsze będzie niepełny - każdy czytał w życiu książkę, której tam nie widzi.

Podyskutuj o zmianach na specjalnych forach. Zgłoś swój temat do dyskusji

"Hall niszczy dorobek Romana Giertycha" - odtrąbił w weekend Mirosław Orzechowski z LPR, który jako zastępca Giertycha w MEN obalał w szkołach teorię Darwina, wyrzucał z lektur Gombrowicza, wygłaszał dyrdymały o promocji homoseksualizmu wśród uczniów przez Radę Europy.

Jego niedawni koalicjanci z PiS też zwietrzyli szansę. Sławomir Kłosowski, też wice w MEN za poprzedniej koalicji: "To propozycja odzierająca z wartości patriotycznych i wychowawczych".

Coś merytorycznego? Może w PO? "W ogóle mi się nie podoba. Mam w pamięci batalię sprzed roku, gdy Giertych kazał wybierać między Gombrowiczem a Sienkiewiczem" - to Iwona Śledzińska-Katarasińska w "Dzienniku".

"Mam nadzieję, że minister Hall zmieni swoje decyzje i nie będę musiał jej jak Giertychowi pokazywać języka" - a to już rozpoznawalny styl Janusza Palikota, który też w "Dzienniku" przebąkiwał nawet o odwołaniu szefowej MEN. Wsparty w TVN 24 przez Eugeniusza Kłopotka z PSL.

Gdyby edukatorzy z PO i PSL wiedzieli, co się w ich rządzie dzieje, może wnieśliby do sprawy coś więcej niż bezsensowne równanie Hall z Giertychem. Projekt jej kanonu - owszem, niedoskonały - to propozycja, która od chwili ogłoszenia wisi na specjalnej stronie internetowej. Można tam wejść, kliknąć w spis lektur i wypowiedzieć się na temat, a nie obok. Zupełnie inaczej niż w MEN Giertycha, gdzie rządziła zasada: zero tolerancji dla dyskusji.

Ciekawe, ile razy posłowie Palikot, Kłopotek i inni odwiedzili www.reformaprogramowa.men.gov.pl i czy są tam ich wpisy na temat tego, co im się w projekcie MEN podoba, a co nie. Czy wychodzą z założenia, że trzeba coś powiedzieć, nawet jak się nie ma niewiele do powiedzenia. A jedyną lekturą obowiązkową powinien być ich występ w mediach.