Maciej Dobrowolski: - Na pewno nie spodziewaliśmy się, że wygramy dość gładko w trzech setach. Uważam natomiast, że każdy mecz będzie miał swoją historię. W piątek walka zapewne będzie trwała od pierwszej do ostatniej piłki. Zwycięstwo odniesiemy dopiero, gdy wygramy trzy spotkania.
- O taktyce możemy porozmawiać po ostatnim meczu. Na razie mamy za sobą tylko jedno spotkanie i przynajmniej dwa jeszcze przed nami, w związku z tym nie chciałbym się wgłębiać tutaj ani w nasze założenia taktyczne, ani w przeciwników.
- Mariusz zawsze jest od tego, żeby kończyć wszystkie, nawet te najtrudniejsze piłki. Taka jest jego rola na boisku, żeby wykańczać te najtrudniejsze piłki na kontratakach, po trudnych obronach, ponieważ jest zawodnikiem grającym na pozycji atakującego. Myślę, że dopóki ta taktyka jest skuteczna to czy to się komuś podoba, czy nie, warto wykorzystywać Mariusza w kontrataku, bo można na niego liczyć.
- Ciężko mi to ocenić. Powiem tak: cały sezon pracowaliśmy na to, żeby finały rozpoczynać we własnej hali i dzięki temu mamy ten przywilej, że rozpoczynamy najważniejszą rywalizację w domu. Taki sam przywilej miała Częstochowa, grając w półfinałach z Jastrzębiem i w pełni go wykorzystała. Mam nadzieję, że i my będziemy potrafili go wykorzystać. Natomiast, jeśli chodzi o względy czysto techniczne, to wpływ hali na grę w dużej mierze zależy od danego zawodnika. Wiadomo, że zazwyczaj łatwiej jest wykonywać elementy tam, gdzie się je ćwiczyło, w miejscu do którego jest się przyzwyczajonym i które się dobrze zna.
- Na pewno nie miał ułatwionego zadania przez słabe przyjęcie w ich drużynie. Staram się jednak nie oceniać zawodników rozgrywających, ponieważ od tego są fachowcy, działacze, kibice, dziennikarze. Paweł rozgrywa teraz bardzo dobry sezon, co znalazło swoje odbicie w jego powołaniu do reprezentacji, którego mu serdecznie gratuluję. Nie można jednak zapominać, że wiele w grze rozgrywającego zależy od gry innych zawodników przede wszystkim od przyjmujących i atakujących. Dopiero to wszystko składa się na obraz gry rozgrywającego. Nie warto oceniać kogoś po jednym meczu. Lepiej ocenić cały sezon już po jego zakończeniu (uśmiech).
- Na pewno nie spodziewamy się przegranej, ale raczej ciężkiego meczu. Mamy takie nastawienie, że nie zawsze musimy wygrywać gładko w trzech setach. Możemy grać pięć spotkań po pięć setów, ale najważniejsze, żeby były one dla nas zwycięskie.